Życzenia złożone, ale tylko telefonicznie... Prezenty zostaną wręczone dopiero w niedzielę, bo właśnie wtedy teściowie i mój tata zostali do nas zaproszeni na obiad z okazji swojego święta :) Prezenty zapowiadają się świetnie, ale jeszcze do nas nie dotarły (czy dojdą na czas...?), dlatego pokażę je dopiero w niedzielnym poście ;)
Dziadkowie dostali też mailowe życzenia, a oto co w nich zobaczyli :)
A dziś w Krakowie pierwszy dzień zimy. Nareszcie! Gapa ze mnie, bo nie zrobiłam Zofii żadnego zdjęcia w śnieżnej scenerii... Od rana, gdy tylko wyjrzała przez okno powtarzała ŚNIEG, BIOŁY ŚNIEG! Na spacerze była zaskoczona i chyba jej się podobało, ale mrozik zrobił swoje i po niespełna 1,5h spacerku wołała do domu :) Staś oczywiście wszystko przespał ;)
Polecę Wam jeszcze mega pyszny obiad. Wraz z Zosią spałaszowałyśmy wielkie jego talerze, rewelka!
Prosty, szybki (10-15 min) i niedrogi, jeśli składniki zakupi się w dyskoncie ;)
Dziś zamiast tagiatelle użyłam fusilli czyli świderków - ulubiona forma kluchów mojej Zosi.
Oryginalny przepis pochodzi stąd.
Makaron z wędzonym łososiem i roszponką
Składniki, 2 porcje:
• 200 g makaronu tagiatelle, parppadelle, pasuje też fusilli
• kilka łyżek serka mascarpone (lub śmietanki kremówki)
• starta skórka z 1/2 cytryny (tylko żółta część skórki)
• 100 g wędzonego łososia, pokrojonego w paski
• duża garść roszponki, - opłukane i oberwane same listki
• sól i świeżo zmielony czarny pieprz
• ewentualnie starty parmezan
Przygotowanie:
- Zagotować osoloną wodę, dodać makaron i ugotować go al dente. Odcedzić, zachowując około 1/3 szklanki wody, w którym gotował się makaron. Makaron włożyć z powrotem do garnka i ustawić go na wolnym ogniu.
- Dodać mascarpone lub śmietankę kremówkę, skórkę z cytryny oraz kilka łyżek wody, w której gotował się makaron. Wymieszać i zdjąć z ognia. Dodać łososia oraz roszponkę, wymieszać i ewentualnie dodać więcej wody gdyby sos był za gęsty. Doprawić pieprzem - uwaga, łosoś wędzony jest słony), posypać parmezanem i zaraz podawać.
SMACZNEGO!
W tle nasz zaśnieżony balkon i park :)
Fajne maile dostali dziadkowie i babcie :) Makaron wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńFajny przepis. Chyba zrobię :) Mniam :)
OdpowiedzUsuńMyśmy mieli podobny pomysł na zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńMakaron z łososiem :D pychaaa :D
A jakże!
UsuńFoty na spontanie, teraz myśle, że kartki mogły być w formie chmurek ;)
Kochana ja chyba muszę do Ciebie meila napisać co Ty jesz jak karmisz piersią, bo mi się już pomysły skończyły :) A na słodkie mam mega ochotę i jem na zmianę budynie i ryż z podsmażonymi jabłkami z jogurtem i cukrem :D
OdpowiedzUsuńJa już prawie wszystko jem, młody skończył 3 miech y i nie narzeka ;) Wystrzegam się jedynie wzdymających i smażonych rzeczy.
UsuńNa wczesnym etapie to makarony z pomidorowym sosem, ze szpinakiem, albo kurczaczek z suchej patelni z ziemniaczkami i surówką z marchewy i jabluszka, naleśniki z dżemem morelowym, porzeczkowym, z białym serem, ze szpinakiem... Na słodko ciacha owsiane i szarlotka, ciacha maślane - wsio własnej produkcji. No i tony biszkoptów :) Biała czekolada - nie uczula. I piwo Krami :)
Dobre kluchy nie są złe... A właściwie najlepsze z pomysłów na szybki obiad.
OdpowiedzUsuńZ brokułem i kurczakiem też pyszny. Polecam!
Właśnie dawno u mnie brokuła nie było, muszę zakupić :)
UsuńJaka szkoda, że u nas nie pada:( Ale faktycznie, biało i jasno:) Fajny pomysł na życzenia u nas na razie tyko telefoniczne ale wypowiedziane samodzielnie:) Całujemy, obiad super:)
OdpowiedzUsuńSuper i szybko, a takich najbardziej potrzebuję ;)
UsuńPomysł zapamiętuję;)
OdpowiedzUsuńPrzepis wygląda smakowicie. W weekend pewnie wypróbuję;)
Polecam, warto :)
UsuńU nas na śnieg napadał "mrożony" deszcz i jest istna slizgawica...
OdpowiedzUsuńTo jak u mojej babci - 3 dni prądu nie ma, bo oblodzone drzewa połamały się i pozrywały sieć elektryczną w dziesiątkach miejsc, a bramę trzeba było młotkiem odkuwać...
UsuńI ja wypróbuje, a co! :)
OdpowiedzUsuńI niech Ci pójdzie na zdrowie :D
UsuńZosia u fryzjera była? ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę się napatrzeć na Stasia jak bardzo jest podobny do Ciebie!
a makarony my też lubimy, lubimy :D
Taak, fryzjer-Matka omsknęła rękę z nożyczkami, i trzeba było podrównać, więc jest ultra-krótko, na Jagę Hupało ;)
Usuń