Wczoraj Matka była ze Stasiem w Poradni Hepatologicznej. Bardzo sympatyczna pani doktor zleciła nam masę dodatkowych, szczegółowych badań. I wszystko Matce wyjaśniła, a mianowicie stwierdziła, że Stasia dolegliwości i złe wyniki to efekt kilku rzeczy: ogólna niedojrzałość narządów, w tym wątroby - częsta u niemowląt; za wczesne wyjście ze szpitala z bilirubiną na poziomie 188 - powinien być naświetlany; Matki niedoczynność tarczycy i ogólnie bombardowanie go hormonami bo jest karmiony piersią, i jeszcze zażywanie przez Matkę tabletek anty tuż przed zajściem w ciążę... Biedna mała wątróbka Stasia wyraźnie nie jest w stanie tego udźwignąć i ponoć to wszystko minie, ale na razie trzeba go trochę powspomagać. Płaczliwość, nocne stękanie itd to prawdopodobnie tego efekty. Następna wizyta dopiero w styczniu bo terminów już nie ma...Najważniejsze że wiem już, że to przejściowe, uff...
Z innych ciekawostek - Matka spełniła już 2 swoje postanowienia na grudzień :D Otóż bilety na koncert Backstreet Boys kupione, wraz z siostrą 23 lutego 2014 znów będziemy mogły się poczuć jak siksy :D Matka nie mogła odpuścić takiej okazji, kocham koncerty na żywo, a BSB w moim sercu ma stałe i niczym niezagrożone miejsce. Nie żebym ich na co dzień słuchała, ale raz na kilka miesięcy zdarza mi się z sentymentem obejrzeć ich teledyski na YT :) Do dziś jestem w stanie zaśpiewać większość ich starszych piosenek, znam każdy takt i słowo. Uwielbiam odliczać czas do pozytywnych wydarzeń, daje mi to poczucie jakiegoś takiego sensu bycia&życia ;) Zwłaszcza więc teraz, w obliczu mojej deprechy mam jakiś cel aby przetrwać ;) I w lutym znów będę prawie jak sweet sixteen!
Ponadto wczoraj Matka zamówiła większość prezentów pod choinkę, zostało tylko kilka (ale najtrudniejsze ;) ).
Poniżej fotograficzne streszczenie kilku ostatnich dni...
Sesyjka z życzeniami dla P.:
Wczoraj minęło już 10 lat...
Zosia układa zwierzątka, a później warzywa i owoce na przedstawiających je kartach - bez żadnej pomocy :)
Staś czupiradełko :)
Nigdy nie piłam takiego mleka, smakuje jak co ? I gdzie go kupiłaś? Staś jest bardzo podobny do Ciebie, i chyba raczej nie będzie już blondaskiem jak siora :)
OdpowiedzUsuńjest słodkawe, w sumie smakuje ryżem :) Kupiłam w rossmanie. I mam szczerą nadzieję, że Staś zostanie takim czarnulkiem :)
Usuńo tak, BSB to chyba miłość zdecydowanej większości dziewcząt urodzonych w latach 80. ;) też namiętnie ich słuchałam, a moim "ukochanym" był Brian. uwielbiam ich nieco nowszą piosenkę "Incomplete" :)
OdpowiedzUsuńJa też kochałam się w Brianie, B-ROCK ;) Do dziś mi się zresztą podaba ;)
Usuńpamiętam, w jaką rozpacz wpadłam, jak się dowiedziałam, że ma mieć operację serca. normalnie łzy i zgrzytanie zębów ;) na końcu w sumie nie wiem, czy ją faktycznie miał czy nie ;)
Usuńmiał, nawet blizna pozostała, widać ją na teledysku http://www.youtube.com/watch?v=4eh2cHEhI94
Usuńsuper:) a te różniaste owoce i warzywa pluszowe to kupiłaś w zestawie z kartami czy osobno?:)
OdpowiedzUsuńWarzywa i owoce z ikea, a karty z CzuCzu, kupione w Rossmanie :)
UsuńWarzywa to ikea :) prawda Aniu ?
OdpowiedzUsuńtak, warzywa i owoce z ikea :)
UsuńMleko ryżowe? Ale cuda na tym świecie :) Dobrze, że ze Stasiem wszystko się wyjaśniło. Teraz już będziesz spokojniejsza i będzie coraz lepiej! Zastanawia mnie tylko, jaką to lekarkę noworodkową mieliście skoro wypuściła Was do domu... Gratuluję biletów Ty gorąca szesnastko :D P. pewnie zachwycony prezentem od dzieciaków :)
OdpowiedzUsuńNa oddziale ciasno było i łóżek potrzebowali... No cóż, nie ma co płakać nad rozlanym lekiem, dobrze że to przejściowe :)
UsuńA P. zachwycony że hoho :)
U nas znowu na odwrót było, trzymali wszystkich na siłę...
UsuńSłodkie życzenia dla tatusia;)
OdpowiedzUsuńTaką moją pozytywną żonkę uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńP.
:)*
UsuńJak rozkosznie sobie razem leżą :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę BSB !! Kochałam Kevina miłością prawdziwą !
Kurcze, widzę że BSB cały stadion narodowy by zapełnili :)
UsuńOj jakie to są dwa małe słodziaki. Cieszę się, że ze Stasiem to przejściowe :)
OdpowiedzUsuńJa również :) Chyba dawno u Ciebie nie byłam, zaraz tam biegnę :)
UsuńJuż odpowiedziałam w jednym z komentarzy :) Dzięki za odwiedziny!
UsuńCzadowe fotki! Tatuś pewnie zadowolony! Czy Ty też tak czekasz na swięta, jak ja?! Kurde, od 15 lat już tak nie czekalam na święta, jak teraz :D
OdpowiedzUsuńBardzo czekam!!! Tym bardziej, że P. będzie miał masę wolnego, będziemy wszyscy razem, w komplecie :D Uwielbiam święta odkąd jestem mężatką a jeszcze bardziej, odkąd mam dzieciaczki, jakoś mocniej czuję ich magię... Do tego stopnia, że wczoraj poleciały mi łzy wzruszenia jak po raz pierwszy w trym roku usłyszałam świąteczne piosenki Mariah Carey i Chrisa Rea :)
UsuńA mi w tym roku podoają się reklamy coca coli :) i nawet Anja Rubik :)
UsuńAle fajnie z tym BSB, zazdroszczę Ci-Nick moja pierwsza platoniczna miłość :D:D:D
OdpowiedzUsuńDobrze, że Stasine problemy są tylko przejściowe. Trzymam kciuki, żeby minęły jak najszybciej :)
Dzięki! A bilety jeszcze są, jakby co :P
Usuńnajważniejsze, że ze Stasiem to przejściowe :)))) uf odetchnęłam z ulgą :))))
OdpowiedzUsuńwow Matka jedzie na BSB :D to miłej zabawy w lutym życzę :*
aha byłabym zapomniała : uwielbiam jak dzieci kucają przy zabawie słodko to wygląda :))) popatrzyłam na Twoją córcię od razu zobaczyłam moją :)
UsuńDzięki, nie omieszkam się świetnie bawić na koncercie :D A co do kucania, Zosia faktycznie często się tak bawi i nawet w kąpieli tak sobie czasem kuca i bawi się zabawkami :)
Usuńto wspaniałe wiesci. ale jest to niesamowite, jak bardzo nasz organizm przed i w trakcie ciązy ma wpływ na odrebna małą osobe! Dobrze, że to przejściowe:) Zosia jest niesamowicie bystra i mądra. Miło jest popatrzeć jak nasze dzieci się rozwijaja i najzwyklejsze powiedzenie proszę wywołuje u nas euforię:)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Ja z dnia na dzień nie mogę wyjść z podziwu jak ona pędzi z rozwojem, ile nowych słów przyswaja :)
OdpowiedzUsuńRaportuję nominację:
OdpowiedzUsuńhttp://placzolina.blox.pl/2013/12/Lancuszek.html
O jaaa... Backstreet Boys;D Ja już limit szaleństw wyczerpałam rzucając się na bilety na Aerosmith;D
OdpowiedzUsuńA co do Stasia to cieszę się że już wiadomo o co kaman, ale trochę mnie zmartwiłaś, bo ja też mam niedoczynność i przyjmuję hormony i też tabletki odstawiłam na chwilę przed zajściem w ciążę... kurcze kurcze:(
łojejjj no standardowo stale się Twoimi Bączkami zachwycam:) chyba jednak te włoski czarne pozostaną:)
OdpowiedzUsuńZnalazłam Cię szukając czegoś o mleku ryżowym;) I co powiesz, dobre w smaku? Zrówka życze dla bobaska!
OdpowiedzUsuńwww.babyfirstspoon.blogspot.com
Mnie bardzo smakuje, samo i z kawą:) no i jest bardzo zdrowe :)
Usuń