22 grudnia 2013

Przedświątecznie :)

Autor: Matka Browar o 23:16
Matka nadaje już z domu rodzinnego, gdzie przywlokła się z familią na święta :) Oj moi drodzy, zapakowanie się do naszej Meganki z 2 dzieci, 2 wózkami (Graco podwójny został w Krakowie, bo prócz niego do bagażnika nic innego by nie weszło), i całym tym prezentowo-ciuchowo-kieckowo-garniturowo-kosmetykowo-jedzeniowo-medycznym asortymentem to była nie lada gratka. Podejrzewam, że spokojnie można by nas przyrównać do handlarzy z nieistniejącego już Stadionu Dziesięciolecia :D Mniej więcej tak przedstawiał się przedpokój u taty w domu po rozładunku:


Zosia ma z pobytu u dziadków masę frajdy. Właśnie zwłaszcza dziadków - obu - owinęła sobie wokół palca :) Robią jej samolot, a ona krzyczy "Dziadek wstawaj! Samolot!", i nie opuszcza ich na krok. W obu dziadkowych domach Zosia pomagała też przy ubieraniu choinki - podawała bombki traktując je czasem jak piłeczki ;) Ale wszystkie tą zabawę przetrwały!



Staś dalej daje nam czadu swoją płaczliwością. Teraz nie jest źle, bo jest tu cała rzesza ludzi do jego noszenia i rozpieszczania. Ale Matka musi mieć na uwadze, że po Nowym Roku wszyscy wrócą do swoich zajęć i od nowa zacznie się nasz sajgon "Mama z dwójką sama" ;) Co ciekawe, dziś usłyszałam, ze rozpieszczam synka, bo przy Zosi to był reżim ;)

Ach i jeszcze jedno. Dziś Matka dostała mega sympatyczną wiadomość - po raz pierwszy wygrałam coś w konkursie na blogu :) Wygraliśmy body :) Dziękujemy Kindze z bloga Drugi etat , bardzo nam miło :) Zadanie konkursowe polegało na odpowiedzi na pytanie:
"Wróć pamięcią do swojego dzieciństwa i opowiedz nam, co najchętniej podarowałbyś/podarowałabyś swojemu dziecku ze tamtych czasów, gdyby było to możliwe."

Oto moja odpowiedź:

Smaki z dzieciństwa
Myślę, że najchętniej podarowałam bym moim dzieciom poniższe smaki z dzieciństwa... Smaki, których już nie ma, a jeśli nawet są, to już nie mają takiego czaru jak dawniej, w czasach głębokiego PRL i we wczesnych latach dziewięćdziesiątych :) Smaki, za którymi sama tęsknię i wspominam z rozrzewnieniem, bo wspomnienia o nich łączą się ze wspomnieniami sielankowych chwil mojego dzieciństwa.

Zdecydowanym faworytem jest Vibovit :) Oczywiście wyjadany palcem! Ten kwasowy proszek, zlizywany z brudnego palucha i wydzielany po saszetce raz na kilka dni dawał tyle radości!
Obraz w treści 5

Kaskada – napój o bliżej nie określonym, cytrusowym smaku, moooocno gazowany, w szklanej brązowej lub zielonej butli. Najlepszy schłodzony, choć i ciepły smakował, a bąbelki wtedy jeszcze bardziej łaskotały w podniebienie. Pijąc Kaskadę wydawało nam się, że tak smakuje „wielki świat”.


Kasztanki – te czekoladki są na rynku i teraz. Jednak mnogość innych pralinek nie pozwala już tam mocno docenić tego wyjątkowego smaku.
Obraz w treści 9
Guma do żucia Turbo – niepowtarzalny smak i ta twardość gumy, zanim się ją przeżuło i można było puszczać balony. No i te fantastyczne historyjki z pięknymi samochodami i motorami!

Obraz w treści 2


Wafelek Kuku-Ruku - fajny, kakaowy smak, chrupkość i te cudowne naklejki, które można było kolekcjonować. Kuku-Ruku jest chrupiące i kosztuje 2 tysiące!


17 komentarzy:

  1. Gratulacje wygranej!!! Ja też biorę udział w paru konkursach i też już wygrałam. Wspaniałe uczucie.Z tych smaków dzieciństwa to ja już tylko gumę turbo i vibovit pamiętam. A i to jak przez mgłę.

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurczę, o tych wafelkach to nie pamiętałam! To były smaki :)

    Wesołych i spokojnych Świąt w rodzinnym gronie życzę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję wygranej. Mam podobne wspomnienia z dzieciństwa, choć moje w głębszym PRL-u były ;) A toreb to faktycznie dorobiliście się tylu, że chyba autem dostawczym nie byłoby źle podróżować. Ja najbardziej nienawidzę powrotów z wyjazdów, jak ta sterta zawita w moim korytarzu ponownie i wszyscy udają, że jej nie widzą.
    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak, i to pranie! 3 dni prania, zwłaszcza teraz, kiedy ledwo wszystko schnie ;) Ale czegóż się nie robi dla rodziny :D

      Usuń
  4. Aniu współczuję takiego podróżowania ... Wiem z własnego doświadczenia co to znaczy ... U mnie niestety nawet wypad 60 km kończył się podróżą dwoma samochodami (jednym jechał mąż i wózek, drugim ja i dzieci). Nikomu nie polecam, nikomu nie życzę ;/
    Aniu życzę Ci spokojnych i rodzinnych świąt oraz siły, cierpliwości i wytrwałości na samotne dni z dziećmi w Nowym Roku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy ja wcale nie narzekam, nie ma czego współczuć ;) To dla mnie zabawna przygoda - fakt, że pakowanie a potem rozpakowywanie może nie jest najprzyjemniejszą czynnością, ale sam wyjazd daje nam wszystkim tyle radości, ze dla tej frajdy i rodzinnej atmosfery warto się poświęcić :)

      Usuń
    2. Aaaa to źle odebrałam (sam fakt tobołów i pakowanie) ;) Poza tym co to takie pakowanie skoro jedzie się w cudowne rodzinne strony ;)

      Usuń
  5. ładny raban u dziadków z dzieciakami :D ale przynajmniej jest wesoło ! :D
    kochana gratuluję wygranej :) super odpowiedź podałaś do konkursu :) wróciłam wspomnieniami do tamtych lat oj fajnie było :D
    zdrowych wesołych rodzinnych Świąt :*:*

    OdpowiedzUsuń
  6. serdecznie gratuluję wygranej. niesamowicie jest cos otrzymać:) taliby to niezłe z Was, przyznaję tyle zabrac..my to pewnie sobie posmakujemy takiego "bagażu" za rok;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, no pewnie tak :) A to i tak u nas było mniej, bo 2 tyg wcześniej przywieźliśmy łóżeczko turystyczne i wanienkę składaną :)

      Usuń
  7. Gratuluję Wygranej i Życzę Wesołych, spokojnych, pełnych miłości Świąt.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To też moje smaki dzieciństwa;) Gratuluję wygranej;)
    Wesołych i Spokojnych Świąt choć widzę, że ze spokojnymi może być problem;) Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj będzie problem, bo dzieciaczki skutecznie utrudniają nam nawet przygotowania do Świąt ;)

      Usuń
  9. Skąd my to znamy:)
    Nas jest co prawda jeszcze 3,5, ale za to mamy Micrę:)

    A wygranej gratuluję, tym bardziej, że za Vibovitem sama tęsknię. Ten dzisiejszy ma już inny smak:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet Kasztanki - mimo że dalej pyszne - to już nie to samo... Zmieniają się smaki nasze, zmieniają się technologie, zmienia się smak :(

      Usuń
  10. No to faktycznie handlarze! Tyle gratów :P Ale co się dziwić przy dwojce dzieciaków? :P Vibovit <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję że zechciałaś/eś się wypowiedzieć :)

 

Matka Browar w Niemczech Copyright © 2010 Designed by Ipietoon Blogger Template Sponsored by Emocutez