Melduje się po intensywnym weekendowym kursie szycia na maszynie dla początkujących.
Cała i zdrowa, bez przeszytych palców - a i takie historie się zdarzały
;) I z głową pełną pomysłów.
Faktycznie intensywny to był kurs. Przez 6 godzin każdego z dwóch dni
nauczyliśmy się naprawdę sporo praktycznych rzeczy, które pozwolą na
uszycie wielu cudowności :D Uczęszczałam na niego wraz
z kumpelą, którą namówiłam aby poszła ze mną, a która radziła
sobie przefantastycznie, duuużo lepiej niż ja :D
Na początku było nieco teorii, a potem prowadząca zapoznała nas z
różnymi rodzajami ściegów. Następnie każda na swojej maszynie
wykonywałyśmy rożne rodzaje zespoleń 2 fragmentów materiału. Ha! Teraz
już mogę szyć pościele, cuda mogę robić! Stebnowanie, ścieg francuski -
każdy od teraz jest mi już znajomy :D No i mam ściągę, coby ich nie zapomnieć ;)
Żebym tylko jeszcze umiała szyć
prosto lub chociaż według linii :) Bo różnie to z tym bywało, zresztą
zdjęcia mówią same za siebie :D Te moje koła (zębate), koślawe
gwiazdeczki, kieszonka w kształcie Polski i pijane linie :D Trenować, trenować i jeszcze raz trenować trzeba! Żeby tylko
jeszcze dzieci chciały mi na to pozwolić... Dziś rozstawiłam maszynę i
jak nie jedno, to drugie wymagało mojej uwagi. A teraz z kolei hałas
maszyny może obudzić śpiącego z nami w salonie Stasia. Kurdesz no!
Przez te dwa dni nauczyłam się także robić dekolt z obłożeniem i szyć
overlockiem. Umiem też przyszywać kieszonkę, wszywać suwak. Już wiem co to rygielek,
co to szycie na stopkę. Sama wykonałam pokraczną sukieneczkę dla lalki z
marszczeniem, sama uszyłam poszewkę na poduszkę z krytym suwakiem :D
Dalekie to wszystko od ideału, ale ile dało mi radości! I wszystko w naprawę świetnej babskiej atmosferze. Wraz z
innymi kursantkami stwierdziłyśmy, że w tych wszystkich
kołach gospodyń wiejskich i kołach hafciarek było coś fantastycznego ;) Ploty przy kreatywnej
babskiej robocie - trzeba by cos takiego wskrzesić :D
W sobotę wszystkie szyłyśmy na identycznych, starych
Łucznikach. Drugiego dnia szyłam już na własnej maszynie - też Łuczniku,
ale brand new ;)
Najchętniej
szyłabym dziś cały dzień. Koniecznie muszę wybrać się do hurtowni po
materiały. No i ćwiczyć, ćwiczyć - bo pomysłów w głowie cała masa!
Przytulanki dla dzieci, ozdoby świąteczne, kocyk dla Zosi, dekoracje do
dziecięcego pokoju, spodnie dla dzieciaczków...
Dlatego już za 2 tygodnie kolejny mały kursik, a potem może i kolejne :)
Idę za ciosem!
1 miesiąc temu
Już niedługo będziesz mistrzynią :)
OdpowiedzUsuńPraktyka czyni mistrza ;-)
OdpowiedzUsuńAnia, co do kół gospodyń- kto wie, może kiedyś przyjedziesz do nas na wieś i będziemy pierze skubać :PPPPPPPPP Ja pierze skombinuję, ale Ty potem uszyjesz poszewki !!! Hahaha, moja wyobraźnia nie zna granic :P
OdpowiedzUsuńNie ma problemu, do poszewek mam już wprawę :D
UsuńMoże będziesz kiedyś projektantką i będziesz sławna..:)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że nie ;)
Usuńzdolna jesteś :)
OdpowiedzUsuńTo byś zobaczyła co za dzieło z sukieneczki i podusi zrobiła moja kumpela! Ona jest zdolna, ja przeciętna, jak we wszystkim ;)
UsuńŚwietna sprawa!!! Z takim zapałem na pewno szybko dojdziesz do wprawy :)
OdpowiedzUsuńOj jak ja bym chciała tak coś samej, własnymi rękami stworzyć... :)
Super! Super! Wiedziałam, ze dasz po garach! :) czekam na efekty. :)
OdpowiedzUsuń:D Ależ presja :D
UsuńĆwicz, ćwicz! Zaraz się okaże, że bedziesz sklep otwierać i na zamówienie siadać przy maszynie! :D
OdpowiedzUsuńKieszeń w kształcie Polski made my night! ;D
No z tym sklepem to chyba przesadziłaś, ale dzięki w wiarę we mnie :)
UsuńSuper sprawa trzeba poszerzać umiejętności:)
OdpowiedzUsuńTylko czekać właśnie na Twój sklep!!!:)
Dzięki ;) Sklep Matki Browar, brzmi dumnie :D
UsuńSuper! Zazdroszczę ci matko bo ja po kursie u babci stwierdzilam ze nigdy wiecej :)
OdpowiedzUsuńBabci też bym się nie dała nauczać :) Nie zazdrość tylko szukaj podobnego kursu :)
Usuńho ho kochana szalejesz :D
OdpowiedzUsuńpodziw i jeszcze czas znajdujesz :) dla mnie to czarna magia ;)
Ja już zaczynam szukać podobnego kursu u siebie;)
OdpowiedzUsuńostrzegam przed połknięciem bakcyla robótkowego ;)
OdpowiedzUsuń