Dlatego kiedy w ramach współpracy z portalem Ma(m)fia zaproponowano mi zrecenzowanie książki tego wydawnictwa nie zastanawiałam się ani chwili. Dzięki temu poznaliśmy kolejnego zakamarkowego bohatera - Alberta Albertsona. Padło bowiem na tytuł Dobranoc Albercie Albertsonie.
Dobranoc Albercie Albertsonie, Gunilla Bergström.
Wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2012.
Według opisu na stronie Zakamarków jest to książka skierowana do dzieci 3+. Moja Zosia jest jednak książkowym potworem i uwielbia przeglądać wszystko, co mamy w domu. Wcale jej zresztą tego nie zabraniam - wręcz zachęcam. Miękkie kartki nie stanowią problemu - od początku uczyłam Zosię szacunku do książek i raczej nie zdarzają nam się zniszczenia (chyba, że kredka świecowa znajdzie się w pobliżu ;) Natomiast jeśli chodzi o samą treść, to książka napisana jest językiem, który z powodzeniem przyswoi także dwulatek :)
Albert to miły czterolatek, który czasem bywa grzeczny, a czasem ma ochotę nieco narozrabiać ;) Tym razem absolutnie nie zamierza słuchać taty i ma w nosie spanie. Kombinuje - a to pić mu się chce, a to przypomina sobie, że przecież nie umył zębów, a to boi się lwa, który kryje się w jego szafie, a to misia gdzieś zgubił... Więc biedny Tata Alberta biega i przynosi to, o co aktualnie prosi synuś. I co? I w końcu sam pada jak długi na podłogę, znużony tymi wszystkimi dziecięcymi żądaniami! A co na to Albert? Musicie się same przekonać ;)
Kilka słów o naszych wrażeniach:
Zosi zdecydowanie spodobały się ilustracje. Za każdym razem, kiedy czytałyśmy tą książkę pytała "Co to?" i fascynowała ją fajka taty Alberta. Słuchała uważnie kiedy czytałam i powtarzała za Tatą Alberta "Doblanoc, pij dobzie". Pełna empatii przejmowała się, że Albertowe picie się wylało - "Ojej, ylało picie" :)
A jeśli o mnie chodzi, to przygody Alberta wywołały uśmiech na mojej twarzy - Albert wyczynia podobne kombinacje jak moja Zosia. Wszystko, aby tylko nie iść spać! Bo picie, bo misiu zaginął, bo światło złe - wypisz wymaluj Albercik ;) Coś czuję, że będzie w tej kwestii coraz ciekawiej...
Książkę czyta się bardzo przyjemnie, na stronach nie ma zbyt dużo tekstu - maluch nie zdąży się więc znudzić oglądaną w trakcie czytania ilustracją :)
Ach, żeby nie było - oczywiście Staś też przysłuchuje się naszym wieczornym sesjom czytelniczym :)
Tą koniecznie muszę zakupić :)
OdpowiedzUsuńPolecam, my wczytujemy się w nią co kilka dni :D
UsuńU Was też fajna pozycja, a t o deugie zdjęcie od góry BOSKIE!
OdpowiedzUsuńZofia miałą wtedy potworny katar (ma zresztą do dziś) i wysmarowana maścią majerankową błyszczała w obiektywie :P
UsuńTo super, że Zosia lubi książki, podobnie jak Aruś- mają to po nas :)))))) Aruś chodzi i dzień w dzień słyszę "cytać, cytać"! Oby im tak zostało... A wydawnictwo rzeczywiście superowe. Przyjdzie czas, to zakupię :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, oby im to zostało :D
UsuńSą wydawnictwa, których chciałabym mieć wszystkie tytuły - to właśnie Zakamarki i Dwie siostry :)
Mogła by się ta książeczka spodobać mojemu Bąblowi! On uwielbia czytanie... szczególnie gdy siedzi na kibelku ;)
OdpowiedzUsuńFajne te Wasze akcje na Mamfia
Kibelek to świetne miejsce na czytanie, haha, odosobnione, spokojne, można się skupić ;D
UsuńKolejna ciekawa pozycja do dziecięcej biblioteczki. Doczytałam też o innych częściach i już bym najchętniej kartkowała z młodym - eldar :)
OdpowiedzUsuńEldar, ja też mam ochotę zaraz zakupić kolejne części :) Poczekam do targów książki dla dzieci - będzie na dzień dziecka :D
UsuńKsiążeczki faktycznie rewelacyjne gdyby ten mój potwór mały jeszcze nimi nie gardził to by było fajnie :P
OdpowiedzUsuńWygląda na fajną :)
OdpowiedzUsuńSama okładka woła KUP MNIE! No bomba! Zosia jak widać zafascynowana lekturą :)
OdpowiedzUsuńBardzo jej się podoba :)
UsuńAle jajko:) T. wrócił i przywiózł zamówione przeze mnie wszystkie części Alberta bo lubimy go BARDZO:) Dobranoc Albercie jest bardzo śmieszne:) Śmiały się maluchy BARDZO:) Ale jeszcze bardziej chyba przy "Nieźle to sobie wymyśliłeś Albercie":)
OdpowiedzUsuńMuszę w takim razie zakupić :D A wiesz że w Szwecji wyszło 30 części? U nas tylko 6, czekamy więc na nowe :)
Usuńdzięki za recenzję, bo też szukamy nowych "wieczorynek" dla Miłoszka:)
OdpowiedzUsuńzapowiada się fajnie :-)
OdpowiedzUsuń