Jakiż to był post, jakie to zdjęcia?
Monika z http://pamietnikkobietki.blogspot.com wzięła udział w akcji "Dzieci tu były (org. Kids were here)". Akcja ta pokazuje to, jak dzieci wpływają na otaczającą nas przestrzeń. Pokazuje chaos, nieporządek jaki nieuchronnie tworzy się przy maluchach.
Monika zacytowała przy tym coś, co do mnie trafiło. Nie do dziś wiecie, że mam problem z bałaganem, z ciasnotą w moim mieszkaniu, że wkurza mnie ciągłe upychanie wszystkiego wszędzie i brak widocznych efektów tych działań. Ten cytat otworzył mi oczy... Wybrzmiał w mojej głowie, tak jakby był do mnie skierowany - Matko, otwórz oczy!
"W tej chwili można bardzo łatwo popaść w frustrację z powodu bałaganu, który jest rezultatem życia z dziećmi. Ten zestaw (zdjęć) przypomina mi, jak szybko to wszystko minie. Przyjdzie dzień gdy zabawki wylądują w skrzynkach i nikt nie będzie się nimi bawił. Będę tęsknić za tym. Uświadamiam sobie aby zwolnić. Nie stresować się tym. Moje szczęście nie zależy od tego, że wszystko jest na swoim miejscu, a dom jest czysty i uporządkowany. Pewnego dnia będziemy mieć wspaniałe wspomnienia. Dowody zapisane w naszych sercach i umysłach naszych dzieci. Fotografie, które przeniosą nas z powrotem do tych samych dni, kiedy nasze dzieci były tutaj." - Jude Wood
Tak więc - dzieci tu były. Zdjęcia z dnia dzisiejszego - bez retuszu, bez upiększeń. Tak to na co dzień wygląda.
Otwieram oczy.
Trudno, to nie będzie trwało wiecznie.
Wspaniały cytat!!!! :) Fajne mieszkanko :)
OdpowiedzUsuńKochana to ja nie robię zdjęć u nas, bo aż mi wstyd, że przy ZOsi mam mieszkanie czyste do przesady! Poważnie i wcale się nie napieprzam - sama jestem zdziwiona - no ale ona jeszcze się nie przemieszcza więc pewnie dlatego :D wszystko przede mną :D
OdpowiedzUsuńoj tak, tak;) doczekasz i Ty tego "błogosławieństwa";)
UsuńZdecydowanie :) To na razie jedno i to stosunkowo małe dziecko :) Z małą Zosią też nie było u nas źle :) Dopiero potem pojawia się pierdylion rzeczy - klocki, rowerki, wózeczki dla lalek, książeczki itd. No i pomnóż to x2 ;)
UsuńNie da się ukryć. Dzieciaki rządzą mieszkaniem. Tak chyba wygląda u każdych rodziców, nie ma się co oszukiwać :) Ale za to jak kolorowo ai w chaosie można znaleźć pewien ład.
OdpowiedzUsuńKolorowo - temu nie da się zaprzeczyć :) Pewnie niebawem do tego wszystkiego dołączą jeszcze autka, warsztaty, garaże... ;)
UsuńPrawdę powiedziawszy, to u mnie najwięcej chaosu i bałaganu wprowadza chłop mój własny :D
OdpowiedzUsuńA u Was jest całkiem całkiem jak na dwójkę maluchów :)))
U nas to rożnie bywa :) Chłop mój własny czasem się zbiera w sobie i zarządza mega porządki, innym razem przyczynia sie do rozgardiaszu ;)
UsuńŚwietny cytat! Sama prawda. Matko- nie jest źle! U mnie jest o 150 razy gorzej,a mam tylko jedno dziecko ;D
OdpowiedzUsuńEee, nie wierzę :D Poka foty!
UsuńU mnie boję się fotografować ten bajzel;) Bałagan z zabawkami w tle jest nawet uroczy, ale Fifi wyciąga wszystko i wszystkie pomieszczenia wyglądają tak, jakby ktoś w nich kontener śmieci wysypał;)
OdpowiedzUsuńTeż miewam czasem takie wrażenie :) I chętnie bym właśnie wszystko do śmieci zgarnęła.
Usuńja miałam takie samo odczucie po przeczytaniu tego cytatu! Taki mały kop w tyłeczek mnie też był potrzebny, bo dziś widząc ten chaos w salonie uśmiecham się do niego, jak ślepy do sera:)
OdpowiedzUsuńDokładnie, mam to samo :) A za chwilę będziemy za tym tęsknić i patrzeć na zegarek zastanawiając się kiedy te nasze pociechy wrócą z imprezy ;)
UsuńHe he, fajnie to wygląda. Chyba tak znaczą teren ;)
OdpowiedzUsuńCzasami dochodzę do wniosku, że nie opłaca się już nawet sprzątać... ale to tylko chwilowe.
OdpowiedzUsuńPomysł jest świetny, też muszę takie zdjęcia porobić, wiadomo, że w przyszłości człowiek z sentymentem będzie podchodził do tego, co obecnie działa mu na nerwy :)
Też miewam ochotę zostawić to wszystko "do jutra". Ale zwykle jednak zgarniam, ogarniam, uprzątam, a od rana wszystko dzieje się od nowa ;)
UsuńWiesz co Piwkowa:) W tym Twoim domu to jest taki porządek, że chyba ja Ci wyślę, co się u mnie dzieje po dniu, gdy dzieciaki są w domu:) Zresztą:) Po co:) zaraz przyjedziesz i zobaczysz:)
OdpowiedzUsuńNie martw się, u ns też bywa gorzej ;)
UsuńBardzo mądre słowa :)
OdpowiedzUsuńA zdjęcia są przepiękne :)
Dziękuję :)
Usuńmamy podobnie ;-)
OdpowiedzUsuńBy się perfekcyjna oburzyła, a ja powiem tak: U mnie jest jedna, a dom wygląda podobnie :P
OdpowiedzUsuńPerfekcyjna by padła na zawał, ona uważa, że żadnych zabawek nie powinno być w salonie. Weź to dzieciom wytłumacz, jak one nie chcą siedziec same w pokoju, tylko tam gdzie mama :)
UsuńMoja Droga Matko- pocieszę Cię- nie jest tak źle! :)
OdpowiedzUsuńA teraz pytanko: Co za przepiękne łóżeczko ma Twoja córcia? AAAA i o rowerek chciałam zapytać: skąd?
Z góry dzięki za odp! Ciekawość mnie zżera ;)
Pozdrawiam wesołą rodzinke!
Łóżeczko z allegro, fantastyczne, trwałe i jesteśmy mega zadowoleni, Zosia je kocha!
Usuńhttp://allegro.pl/lozko-pietrowe-amelka-pod-materac-80x200-rozsuwane-i4025442523.html
Rowerek Puky na 2 latka od chrzestnego ;) Też polecam, Zosia momentalnie go opanowała. Lekki, zwrotny, malutki :) http://www.puky.pl/pl/mod_produkte_produkt/kategorie/laufrad_lr_m/produkt/Laufrad_LR_M_gelb/index.html
Dziękuję moja Droga za info;)
UsuńTeż właśnie miałam o to łóżeczko pytać. Cudne jest :) a w czytacie jest tyle prawdy... Doceniamy to co mamy i nie przejmujący się drobnostkami. Niektórzy wiele by dali żeby oglądać taki bałagan zrobiony przez dzieciaki...
OdpowiedzUsuńAle świetny pomysł...ja co chwilę latam i sprzątam za młodą.. bezsensu...a przecież ten cały "bałagan" to po prostu kolejny etap w naszym życiu.... pzdr
OdpowiedzUsuńPodchwyciłam na blogu:
OdpowiedzUsuńhttp://anyahmama.blogspot.com/2014/04/kids-were-here.html
Świetny pomysł