Matce za chwile stuknie okrągła liczba latek, więc dziś na spontanie
postanowiła zrobić sobie samej prezent i zaszaleć. Matka znana jest z
szaleństw na głowie i właśnie tego typu jest to szaleństwo :D Lewy bok i
pół tyłu na kilka milimetrow - i od razu kilka lat mniej ;) Albo raczej pobożne
życzenie, haha!
Generalnie Matka jest hardkorem i choć do terminu zostały już tylko 2 tyg., to
postanowiła na weekend wyskoczyć do domu rodzinnego - 120 km od
Krakowa. No bo jakże to - trzeba poświętować tą 30-stkę w zacnym rodzinnym
gronie, a co! No i jakby co, to na porodowkę bliżej niz w Krakowie i jeszcze szwagier tam pracuje, więc
bez stresu. Torby szpitalne przyjechały z nami... I jak tak dalej
pójdzie, to Matka sobie ten poród wyśni, bo dziś śniło jej się, że wody
odeszły. W popłochu macała łóżko i martwiła się materacem, a potem długo nie umiała wyciszyć natłoku myśli... Niby za dnia Matka wylajtowana, niemal nie myśli o porodzie,
ale nocami podświadomośc płata figle...
I z nowości - niania wybrana. Wybór był na prawdę ciężki, bo każda z 4 castingowanych niań była naprawdę fajna. Po dłuuuugich rozważaniach zdecydowaliśmy się na studentkę. Właściwie zadecydowała Zosia - w wyraźny sposób ta młoda dziewczyna najbardziej przypadła jej do gustu. Ba, nawet nie chciała jej wypucić z domu i rozpłakała się kiedy Klaudia wychodziła :) A przez całą godzinną wizytę zagadywała swoją przyszłą nianię, zarzucała ksiażeczkami i kazała tłumaczyć co jest na obrazkach, znosiła kredki i kartki do rysowania... Klaudia studiuje zaocznie, jest więc w tygodniu w pełni dyspozycyjna. Studiuje masaż, więc może i Matka kiedyś na tym skorzysta ;) Młoda, energiczna, więc nie ma obaw czy nadąży za Zośką na placu zabaw, no i Matce też fajnie się z nią gadało. Doświadczenie w niańkowaniu ma, a że nasza współpraca będzie w niewielkim wymiarze godzin i pod matczynym okiem - Matka jest spokojna :)
Zaczynamy w poniedziałek o 10!
22 godziny temu