Początki były bardzo zachęcające... Odrobinę dłużej zasypiała, raz w nocy przebudzała się niespokojna... Natomiast im dłużej to silikonowe coś jest nieobecne w życiu Zośki, tym jest ciężej. Dzisiejsza nocka to już apogeum - 3 nieprzespane godziny i duuużo płaczu... Skończyło się tak, że P. spał na podłodze przy jej łóżeczku.
Ale Matka musi być silna i konsekwentna, już tego dziadostwa na nowo do życia córki nie wprowadzi... Tylko jak przetrwać te nocne pielgrzymki do jej pokoju i jak zwalczyć w sobie wygodnictwo i chęć wzięcia jej do siebie? Matka wie, że nie może jej przyzwyczaić do spania z nami, bo za kilka tygodni w naszym łożu pojawi się mały ssaczek... I stety-niestety, ale to on będzie miał pierwszeństwo...
Dylematy, dylematy ;)
Źródło: http://smieszne-zdjecia.panicz.com/dzieci/smieszny-smoczek,i1153.html
Trudna sprawa z tą konsekwencją. Powodzenia życzę;)
OdpowiedzUsuńOj tak, dzisiejsza masakryczna noc mocno podkopała we mnie wiarę w to, że wytrwamy ;) Ale na razie jestem silna i taka dalej być zamierzam...
OdpowiedzUsuńBartuś już dawno pożegnał smoczka. Ponieważ był już na tyle duży, by zrozumieć, że go nie ma, a na tyle mały, by wymyślić mu jakąś historię na temat owego ustrojstwa, moja "fantazja" wymyśliła historię. :) Otóż nasz smoczek poszedł do innego dzidziusia, który jest mały i bardzo płakał. Smoczek usłyszał, że jest potrzebny małemu dzidziusiowi, i teraz pomaga jemu zasnąć. Przez jakieś 3 tygodnie każdy wieczór zasypianie trwało sporo dłużej, budzenie w nocy, szukanie smoczka, i moje nagminne powtarzanie, że Bartuś duży, a smoczek u małego dzidziusia, i nieustanne pytanie Bartka "wluci smocek?" Po około 3 tygodniach temat zniknął. Zatem wymyśl dobrą opowieść i trzymaj się jej, choćby nie wiem co. :)
OdpowiedzUsuńU nas piesek znalazł smoczka i zabrał dla swoich dzieci... 3 tygodnie mówisz?? To by znaczyło, że jeszcze ponad 1,5 tyg tej masakry. Ale ok, muszę wytrzymać :)
OdpowiedzUsuńMy przedziurawiliśmy smoczka i córka sama go odstawiła ;)
OdpowiedzUsuńA Wam powodzenia i wytrwałości życzę!
Też słyszałam o dziurawieniu smoczków :))) Hmmm wszystko przede mną niestety :)))
OdpowiedzUsuń