25 września 2013

Matka-torbacz

Autor: Matka Browar o 21:39
No dobra. Miała Matka w niedzielę takie dziwne skurczybyki, że torby w końcu spakowała...
Załóżmy że w 85%, bo wiadomo, na sam koniec dorzuci się takie cuda jak suszarka do włosów, ładowarka do telefonu, aparat, wyniki badań...
I znowu się Matka zastanawia jakim cudem tego jest tak dużo? Przecież żadnych zbędnych pierdół nie ładowała... A znowu wyszły 3 torby - do samego porodu, na pobyt w szpitalu i z rzeczami Stasia (z czego pierwsza, mam wrażenie - niestety się nie przyda, przynajmniej nie w całości...). I znowu wchodząc do szpitala będzie Matka wyglądać, jakby na wakacje do spa jechała ;)


No ale same powiedzcie, co w tym zbędnego:


DLA MAMY:
1. Torba mała (do porodu)

Bielizna osobista:
- koszula do porodu 
 - klapki
- spodnie dresowe, koszulka/tunika na wczesne fazy porodu
 - bielizna (na sobie w sumie)
- ciemne, grube skarpety
- gumka do włosów, opaska, wsuwki
- telefon, ładowarka
- aparat

Dokumenty:
- Karta Ciąży
- aktualne badania (mocz, morfologia, cukier) ważne 2 tygodnie
- układ krzepnięcia
- elektrolity (Na, K)
- wymaz z pochwy w 34-36 tygodniu ciąży
- wynik nosicielstwa paciorkowców grupy B (GBS)
- grupa krwi i czynnik Rh (oryginał)
- w przypadku ujemnego Rh badanie na obecność przeciwciał anty Rh zrobione po 32 tc
- HBS - badanie krwi na nosicielstwo antygenu wirusa żółtaczki zakaźnej
- odczyn WR (OWA)
- HIV
- wynik USG (pierwszego i ostatniego)
- dowód osobisty
- akt małżeństwa
- Legitymacja Ubezpieczeniowa

Art. Spożywcze
:
- woda niegazowana (najwygodniej 0,75l, z dziubkiem), może herbata z cytryną i miodem do termosu.
- słodycze, jasne (biała czekolada lub gorzka, landrynki)

Art. Higieniczne:
- pasta do zębów, szczoteczka
- krem do twarzy i miodowy mały do spierzchniętych ust
- tantum rosa
- szampon, żel pod prysznic
- mały ręczniczek do twarzy do okładów
- ręcznik najlepiej ciemny - ten ręcznik najlepiej taki, który bez problemów wyrzucimy
- lewatywa lub czopki glicerynowe?
- maszynki do golenia
 - Chusteczki higieniczne

DODATKOWO
Dla taty (na poród ale i później):
- napoje energetyczne,
- jedzenie
- obuwie na zmianę
- czyste, wyprasowane i wygodne ciuchy – dresy
- DROBNE NA KAPCIE JEDNORAZOWE/KAWĘ/SŁODYCZE
DOKUMENTY
dowód osobisty,


2. Duża torba (na oddział poporodowy):

- 2 duże ciemne ręczniki
- podpaski duże bella 20 szt.
- podkłady porodowe na łóżko
- wkładki laktacyjne
- papier toaletowy
- 3 szt saszetek tantum rosa
- chusteczki jednorazowe
- krem na brodawki
- majtki jednorazowe siatkowe
- 2x staniki do karmienia
- klapki pod prysznic
- szlafrok
- koszule nocne, mocno rozpinane (min. 3szt)
- kosmetyki: szampon, żel pod prysznic, żel do hig. Intymnej, tonik, płatki, szczotka do włosów, lakier (bez tego ani rusz) , płyn do soczewek, pojemniczki na szkła, balsam w saszetkach, myjka, mydło
- suszarka
- okulary
- telefon komórkowy, ładowarka
- aparat, ładowarka
- talerz, kubek, sztućce
- dowiedzieć się w szpitalu czy mają czopki glicerynowe, czy trzeba swoje
- dziecięce kółko do siadania ?
- woda niegazowana duża
- książka/gazeta?
- notesik + długopis dla zapisywania czasu karmienia, przewijania itd.
 - Notatki ze szkoły rodzenia
- leki – Euthyrox, kwas foliowy…?


Torba nr 3 Dla dziecka: 
najlepiej włożyć to do reklamówki i podpisać nazwiskiem matki:

- rożek
- pieluchy tetrowe (ok 10 szt.)
- 2 pieluszki flanelowe
- 3 komplety ubranek (dowolnie: śpiochy, kaftaniki, koszulki, body, pajacyk)
- czapeczki 3 szt.
- skarpetki, rękawiczki po 3 pary.
- paczka pampersów 3-6 kg.
- kosmetyki?
- chusteczki nawilżone,
- maść linomag i/lub sudocrem

No i bez kitu - znowu tyle tego... Najlepsze, że Matka analizowała tą listę 1,5 roku temu i analizuje teraz i dosłownie nie ma czego wywalić... No fakt, wywaliła laktator i butelki - bo to P. może dowieźć w razie czego, tak samo jak dowiezie czajniczek i herbatki laktacyjne no i inne cuda, które okażą się potrzebne...

A jak Wy sobie poradziłyście z całym tym ogromem pierdół i pierdółeczek???




27 komentarzy:

  1. Ehhh... przypominam sobie siebie sprzed roku. Też byłam na etapie pakowania torby.

    Według mnie wszystko, o czym napisałaś jest potrzebne. Zwłaszcza, że temat znasz i wiesz, że będziesz z tego korzystać!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja byłam spakowana w jedną torbę taką z 3 przegrodami. Myślę, że nie ma za bardzo co okroić z Twojej listy. Moja z tego co pamiętam wyglądała bardzo podobnie. Choć nie miałam maszynek do golenia ani lewatywy, ani czopków. Nie miałam też suszarki do włosów, a kosmetyki zabrałam w małych buteleczkach.
    Do którego szpitala wybierasz się rodzić?

    OdpowiedzUsuń
  3. Do Żeromskiego - jeśli SN. Jeśli Stach się nie obróci, to czeka mnie CC - i tu lekarz naciska, żeby u niego - na Kopernika :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Popieram kosmetyki w małych buteleczkach /z rossmana najlepiej/, bo tyle tego, a duże zabiera sporo miejsca :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. p.s. czy to normalne, że mam ścisk brzucha....????? przecież to nie ja będę rodzić!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Stacho się obróci i nie martw się:) Co do torby to ja wjechałam na oddział z walizką duża na kółkach i dużą torebką:) Co się przejmujesz ilością rzeczy, przecież wszystko przywiezie mąż i zabierze także:) ja bym w ogóle się nie przejmowała:) Tak w ogóle to Ania Twój poród tuż, tuż:)

    OdpowiedzUsuń
  7. a po co ci tego az tyle?! przeciez nie wyjezdzasz na tydzien;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jak zobaczyłam jakie są warunki w tym przybytku gdzie rodziłam i osłuchałam się komentarzy personelu, to większość oddałam M. i jeździł tylko i dowoził co trzeba albo zabierał. Nawet pieluchy miałam w ilościach wystarczających tylko na najbliższy czas.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też miałam dwie duże torby :) Już taki nasz los, że właściwie się przeprowadzamy na parę dni do szpitala.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ania - będziesz ze mną duchem jak będę rodzić, coś tak czuję ;) A kosmetyki też mam już w malutkich buteleczkach, nawet kremik, a balsam w saszetkach :) Tak, miałam siłę się balsamować po Zośce, będę miała i teraz :P
    Karolina - nie przejmuję się, mam w nosie :) A z tym dowożeniem to różnie może teraz być, zależy kto z Zosią będzie i jak będą wyglądały wizyty P. :) Przy Zosi siedział z nami całymi dniami... I oby się obrócił, tak jak mówisz :P A że tuż tuż to czułam dziś w nocy - śniło mi się że łożysko mi wypadło ;)
    Herbata - no a z czego byś zrezygnowała? Właśnie nie ma z czego - 2 dni czy 5 - tyle samo gratów :)
    Filipia mamo - to jest dobry pomysł, tylko właśnie nie wiem jak teraz będzie z tymi wizytami... Więc dobrze wszystko mieć przy sobie :)
    Kasia - tak to jest... A laski jeszcze z telewizorami jeżdżą, radiami, czajniki itp to norma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja rodziłam w takim szpitalu, że z wizytami też była czarna magia, ale zaradni tatusiowie dawali sobie radę. I chwała im za to, bo byśmy tam bidne oszalały.

      Usuń
    2. Na brodawki i do pielęgnacji pupinki Stasia polecam maść Bepanten, rewelacja - ale to pewnie wiesz. Co do porodu, każdy sposób ma swoje plusy i minusy. Rekonwalescencja do pełnego "śmigania" trwa podobnie - wiem, bo jestem po CC. Może tylko dłużej nie można się wyprostować :D i tu, i tu, wszystko boli ;-P Sama cesarka mija ekspresowo. 30min. razem z cerowaniem, no może ciutkę dłużej :) Prawdopodobnie wezmą Stasinkę pod lampy - w celu nagrzewania, gdyż gwałtowne wyciągnięcie z brzucha (przy naturalnym porodzie jest to proces stopniowy) powoduje szybki spadek temperatury otoczenia i ciała noworodka.
      Nie stresuj się, tak, czy siak, trzeba urodzić :) Kciukasy trzymamy!

      Usuń
    3. z betów męża:) i polowy przyborów dla Stacha. przeciez i tak połowę rzeczy jest dostepna w szpitalu. ja brałam tylko ciuszki, pieluchy i mokre chusteczki do przewijania. reszta była:)

      Usuń
    4. Kasia - dzięki za dobre słowo :) Stresu na razie nie widać, zresztą tak jak i przy pierwszym porodzie - wiem że to nieuniknione, że prowadzi do spotkania z moją ukochaną maleńką istotką, więc nastawienie mam jak najbardziej pozytywne jaki by ten poród miał nie być :)

      Herbata - mężowych gratów to nawet nie przygotowywałam. Przy SN weźmie mu się najwyżej kanapkę, może czystą koszulkę. Przy cc - chyba nic, bo to trwa jak Kasia pisze tak krótko, ze nie ma potrzeby :)

      Usuń
    5. Przy CC raczej P. nie pozwolą być, to już blok operacyjny i w fachowym nazewnictwie "operacja". W CK nie ma możliwości, mąż troluje pod drzwiami :)

      Usuń
    6. Kasia, w Krakowie zależy który szpital. Ale raczej też pod drzwiami... Za to w większości szpitali jak tylko wyniosą dzieciaczka z sali operacyjnej to przejmuje je tata - na czas ważenia, mierzenia i ubierania, a mamuśka wtedy jest cerowana ;)

      Usuń
  11. a Kopernika już skończyli remontować? Coś Ci chyba nie pasuje ta opcja?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze, to nawet nie wiem jaki tam obecnie stan... Liczę na to, że nie będzie mi dane sprawdzić ;) No nie bardzo mi na rękę, ale podobnie było z pierwszą ciążą - o 12 w niedzielę miałam stawić się na Kopernika, jeśli nic się samo nie zacznie, a w nocy s soboty na niedzielę dostałam skurczy i o 12:45 w niedzielę urodziłam, ale w Żeromskim :D
      Wiem, że niby fajnie rodzić tam, gdzie się ma lekarza... Ale nie słyszy się zbyt przyjaznych opinii o Kopernika :(

      Usuń
    2. to trzymam kciuki, żebyś nie musiała tam jechać ;)
      A o Koperniku to jak ja szukałam szpitala były właśnie niezbyt ciekawe opinie..
      rodziłam w Narutowiczu i drugi raz też bym tam pojechała.

      p.s. fajnie, że pojawiły się odpowiedzi ;)

      Usuń
    3. Kombinowałam, szukałam,no i dopiero na jakimś angielskim forum znalazłam info co i gdzie zmienić w kodzie html szablonu - grunt że się udało :)
      A co od szpitala - ja wcześniej rodziłam w Żeromskim i też byłam 100% zadowolona, więc teraz też bym chciała...

      Usuń
    4. kombinatorka ;)
      Oby się udało z Żeromskim!

      Usuń
  12. Rzeczywiście sporo tego, ja miałam jedna torbe, ajk coś trzeba było mąż albo mama dowieźli ;) U nas niemal wszystko dla malucha (beciki, ubranka, pieluchy tetrowe) zapewniał szpital, my mieliśmy mieć tylko pieluchy jednorazowe i chusteczki, więc już tyle mniej do zabrania, nasze mąż przywoził dopiero jak nas zabierał :)

    Pozdrawiam i powodzenia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby w wielu szpitalach dają ciuszki dla dzieciaczków, ale jakoś mną wzdryga na samą myśl, żeby założyć takie coś mojej kruszynce... Mam dla niego tyle ślicznych ubranek, wiem w czym pranych, jak prasowanych i chcę go po prostu od pierwszych chwil mieć ładnie ubranego :) Pierwsze ubranko Zosi było wybrane ze szczególną uwagą u zostało na pamiątkę, ze Stasiem też mam taki zamysł :)

      Usuń
  13. Ja jeszcze o tym nie myślę, bo termin mam dopiero w kwietniu, ale jak przeczytałam Twoją listę to się przeraziłam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko, w wielu szpitalach część z tych rzeczy zapewniają na oddziale - tzreba się wcześniej zorientować :) Ale to taki przekrój przez potrzebne rzeczy, warto więc mieć go na uwadze :)

      Usuń
  14. Odjąć bym nic nie odjęła, ale dodałabym z pewnością chusteczki do higieny intymnej, bo mi po CC było bardzo ciężko inną formę higieny przyjąć :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję że zechciałaś/eś się wypowiedzieć :)

 

Matka Browar w Niemczech Copyright © 2010 Designed by Ipietoon Blogger Template Sponsored by Emocutez