A wczoraj jak Matka zapowiadała - wychodne było. Spotkała się więc z koleżankami z zakończonej w czerwcu podyplomówki i jak ich słuchała, to troszkę zazdrościła... Bo większość po studiach zdążyła już zmienić pracę, rozwijają się... No cóż, Matka chwilowo w tej kwestii stoi w miejscu, ale za to zmienia co innego - swoje życie :)
Także nie ma źle, trzeba się cieszyć tym co jest, a i na rozwój kiedyś przyjdzie pora :)
Źródło: http://trufelkowo.blogspot.com/2012/11/ciasto-marchewkowe-z-polewa-mascarpone.html
Aniu, Twój czas na karierę nadejdzie. Wiem, że cierpliwość, to nie jest Twoje drugie imię, ale dasz radę. Zapewniam Cię, że jeszcze zatęsknisz za czasami, gdy nie musiałaś gnać rano do pracy i znosić nastroje szefa. A teraz Mateczka, leży na kanapie i oddawaj się błogiemu nic nie robieniu.
OdpowiedzUsuńTak właśnie robię Danusiu :) Chwilo trwaj!
OdpowiedzUsuńAnka, I love you.
OdpowiedzUsuń