Dziś będzie post pochwalny dla mojego kochanego męża :)
P. uwielbia gotować. I robi to fantastycznie! Fakt że nie zawsze jest w domu, a jak jest, to nie zawsze ma czas czy chęć, ale jak już stanie przy garach, to potrafi wyczarować na prawdę boskie dania... Jego wołowinę po burgundzku zna wiele z naszych znajomych. Guacamole - cud miód! Bajeczne sałatki, smakowite pasty czy fantastyczna domowa pizza to tylko kilka potraw z jego repertuaru. Nawet zwykłe kanapki w jego wykonaniu przestają być tylko kanapkami.
Mieć takiego męża to skarb! Matka jest przeszęśliwa, bo zwykle w weekendy kuchnia należy do P., a ona może się oddawać błogiemu lenistwu :D Tak więc w momencie kiedy Matka siedzi i klepie dla Was kolejnego posta, p. szaleje w kuchni tworząc risotto z cukinią, kurczakiem i szpinakiem :) Dla ciekawskich - Zośka śpi :) Zasypianie bez smoczka nie jest już problemem - po 10 dniach pełen sukces i przespane nocki :D
Wracając do tematu pichcącego męża - znana z lenistwa Matka nie mogła więc lepiej trafić :) Zwłaszcza, że w kuchni działa raczej z musu, niż z przyjemności. Za to Matka kocha piec ciasta, o czym już tutaj wspominała.
Hmm, właśnie, a może by Matka dziś coś upiekła... Nie ma to jak zapach domowego ciasta w niedzielne popołudnie :)
Poniżej kilka z mężowych wytworów :) Chyba Matka musi im częściej fotki robić...
1 miesiąc temu
nie zdjęcia tylko przepisy dawaj :D:D
OdpowiedzUsuńA to już małżonek musiałby swojego bloga założyć ;)
OdpowiedzUsuńProponuje babkę caffe latte - po przepis wpadnij do mnie. ;)
OdpowiedzUsuńA mężuś gotujący to fajna sprawa! Zmywa też po sobie czy to już zadanie Żony? :)
oooo prooooszę... właśnie czytam, że babka już się u Ciebie piecze ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, hihi, babka już w piekarniku :)
OdpowiedzUsuńDla chętnych podaję przespis zaczerpnięty z Kasi bloga :)
http://kasiamazosie.blogspot.com/2013/09/babka-z-nuta-kawy.html#comment-form
O walorach smakowych napiszę po wypróbowaniu :)
A co do zmywania - zmywa na szczęście zmywarka :D A ładowaniem/rozładowywaniem jakoś się dzielimy, przy tym drugim wydatnie pomaga nam Zośka :)
Uwielbiam Caprese, ale piętrowego jeszcze nie jadłam;)
OdpowiedzUsuńOj zazdroszczę. Mój potrafi upiec kurczaka, ale ile można żyć samymi kurczakami.
OdpowiedzUsuńDanusiu - to caprese + avocado :)
OdpowiedzUsuńMamo Filipa - kurczak też dobra strawa :D
A babka wyszła pyszna! Polecam :)
Nooo to przybijam pione :D Mój też gotuje, lubi gotować, a co najważniejsze smacznie mu to wychodzi :)
OdpowiedzUsuńMamy z nimi dobrze ;)))
Mega dobrze!
OdpowiedzUsuńMój P. poczuł się tak dowartościowany postem, że niedawno zrobił swoje popisowe guacamole i właśnie zajadamy z nachosami :P
jak patrze na te cuda, to zastanawiam się czemu mój mąż umie tylko zagotować wodę?!;) Jest on majster zlota raczka, ale kuchnia to zupełnie nie Jego bajka;) wspaniałości.....
OdpowiedzUsuńGotujący mąż to skarb, zgadzam się w całej rozciągłości gdyż sama posiadam ten model:D I na szczęście gotuje codziennie bo ja tego robić nie znoszę i nie umiem na dodatek;)
OdpowiedzUsuńHerbata - mój tą swoją kulinarną smykałkę wyniósł z domu :) Uwielbiał podpatrywać mamę przy garach, pomagał no i rozwinął się w nim talent :) tak więc grunt to zachęcać, a na pewno nie wypędzać synka z kuchni - wtedy jakaś kobieta będzie miała kiedyś z nim dobrze :)
OdpowiedzUsuńFanaberia - skoro codziennie, to szczęściara z Ciebie :) U mnie taka frajda tylko w weekendy z racji częstych wyjazdów P.
No zdecydowanie trzeba to uwieczniać!
OdpowiedzUsuń