- pobudka wyjątkowo późno - o 7:15,
- ogarnięcie siebie i 2 dzieci,
- śniadanie; "Zosiu, nie baw się jedzeniem",
- "Ząbki nie!" czyli codzienna przeprawa z myciem zębów Zosi,
- upierdliwy telefon od upierdliwej Konsultantki z Plusa: "Może pani chce tablet za 3zł i abonament na internet za 50zł? Dlaczego nie, to taka fantastyczna oferta! Proszę się jeszcze zastanowić Pani Anno. Konkurencja tego Pani nie zaoferuje. A moze chce pani przenieść numery bliskich do Plusa?". NFW!
- Staś przy piersi,
- kupa Stasia,
- przychodzi niania i bawią się z Zosią ciastoliną,
- awantura Zosi o to, że nie chce iść na spacer,
- kupa Zosi i awantura o to, że nie chce zmienić pieluszki,
- hiseryczny płacz Zosi o to, że nie chce dziś iść do Pani doktor,
- zdrapywanie wgniecionej ciastoliny z czystych przed sekundą spodni Zosi,
- wyprawienie dwójki latorośli na spacer z nianią,
- 3 pralki prania i ich wieszanie,
- szybkie zakupy w Lidlu,
- jeszcze bardziej ekspresowe odkurzanie domu,
- Staś przy piersi,
- wyprawa z dwójką maluchów i nianią do przychodni,
- mega histeria w przychodni z powodu bilansu dwulatka - przy ważeniu, mierzeniu i podczas całej wizyty u lekarki...
- "Mamusiu, ja chce ciasteczko!!!" NFW!
- szczepienie Stasia z jedynie kilkoma sekundami płaczu przy samym wkłuciu... Dzielny chłopak!
- Staś 7340g, 66,5 cm; Zosia 13500g, 90 cm.,
- W aucie "Mamusiu, nie jedziemy do domku!"
- W domu: "Mamusiu czemu poozyłaś biedrone Tosi na kanapie? Tosia jeździ!",
- kupa Stasia,
- upierliwy telefon od upierdliwego konsultanta z Banku Pekao sa - moze pani chce druga kartę itd. NFW!
- pierwszy obrót Stasia na brzuszek - późno w porównaniu do Zosi,
- przygotowywanie ekspresowego obiadu - bo już późno,
- Zosia woła "mama chodź, mama chodź, Zosia spadnie!". Przychodzę - Zosia stoi na parapecie... Zawał!
- 40 minutowy obiad i przypominanie Zosi o nabiciu i włożeniu do buzi każdego kolejnego kęsa...
- położenie Zosi na drzemkę - "Mama położy sie razem z Tosią", "Mama, co lobis?", "Przykryć Tosię"...
- Zosia zasypia,
- kupa Stasia,
- obiadek Stasia
- i jest! Chwila dla siebie! Kawa!!!
- a nie, jednak nie - kupa Stasia,
- wizyta listonosza z przesyłką dla Zosi :) Adresatka śpi, więc nie otwieram :)
- prasowanie? W D... mam prasowanie, napiszę dla Was posta ;) Piszę więc. I piję zimną kawę.
Już 17. Zaraz z pracy wraca P. - bo wyjątkowo dziś i jutro jest na miejscu. Wyjdzie z Zosią na spacer, Staś zostanie ze mną w domu, bo świeżo zaszczepiony. A może na odwrót? Potem kąpanie obojga, położenie ich spać. Kolacja i wreszcie chwila dla siebie, dla męża... Uff.
A oto zdjęciowy bilans weekendu - fantastycznego, rodzinnego weekendu na świeżym powietrzu, na łonie przyrody.
W sobotę rano uczestniczyłam w warsztatach szycia na maszynie, prowadzonych przez rewelacyjną Kurę D. Oto mój uszytek - kosmetyczka :) Niby trudna, a okazało się, że wcale nie :)
Wypad nad Zalew Nowohucki :)
Niedzielna wycieczka do Puszczy Niepołomickiej i Niepołomic wraz z plenerowym obiadkiem :)