See Bloggers.
Co to See Bloggers? To dwudniowy zjazd blogerów z całej Polski. Miało nas być chyba 170, ale sporo osób nie dopisało. Chętnie bym sobie z nimi porozmawiała, bo z ich miejsc mógł skorzystać ktoś inny... Niestety wielu osobom nie udało się zarejestrować - liczba miejsc była ograniczona.
Impreza trwała dwa dni, ale z braku noclegu w trójmieście uczestniczyłam tylko w części niedzielnej. Jesteśmy z całą rodzinką i przyjaciółmi na wakacjach w Kątach Rybackich, miałam więc przysłowiowy rzut beretem.
Pobudka o 6, małe pindrzonko, makijaż i 50 min autem :) Organizatorzy obiecywali niespodzianki dla punktualnych, ale jak widać nie opłaca się być pierwszą, bo nie załapałam się na kilka z nich ;) Byłam na miejscu na tyle wcześnie, że zaliczyłam jeszcze spacer plażą :)
Największym plusem całej imprezy była możliwość poznania wielu świetnych osób. Ja sama od wielu miesięcy miałam ochotę spotkać się w "realu" z Anią z Przewijaka i Kasią z Wiecznie Pod Napięciem, ale wiecznie coś stawało nam na przeszkodzie. Tym razem się udało! Poplotkowałyśmy trochę, i miałam też okazję poznać ich maluchy :) Przewijakowy Ksawery i Mania Pod Napięciem wspaniale znieśli kilka godzin wykładów, a ich mamusiek nie opuszczał dobry humor :)
Z Kasią z Lenkowo Mi wspólnie reanimowałyśmy się kawką i integrowałyśmy z innymi blogerkami. Nawiązałam kilka nowych znajomości, a do mojej listy ulubionych blogów na pewno zaraz dołączy kilka nowych adresów :D
W przerwie w kilka osób miałyśmy okazję integrować się przy obiedzie, a dzięki organizatorom imprezy miałyśmy też możliwość pospacerować po sopockim molo kompletnie za free :)
Co do samej imprezy - czapki z głów dla organizatorów. Odręcznie pisane listy, które dostał każdy z nas świadczą o wielkiej pracy przez nich wykonanej. Tym bardziej, że w każdym liście było coś osobistego - mnie pogratulowano 10 miesięcy Stasia :) Ktoś wykonał kawał ciężkiej roboty - zajrzeć na 170 blogów, przeczytać choćby jednego posta i napisać te wszystkie listy - szacun!
Organizatorzy zadbali o kondycję naszych umysłów, bo na wejściu dostawaliśmy Red Bulla :) W paczuszkach powitalnych były także urocze kubeczki z naszymi imionami, smyczki, karty od Yunity, broszki. Dostaliśmy też zaproszenia na fitness w klubie Pure Jatomi, a na popitkę do obiadu - napój John Lemon o smaku rabarbarowym.
Nieco zabrakło może jakiegoś małego cateringu, kawy i herbaty, ale przezornie zabrane do torebki banany dały mi szansę na przeżycie :)
Miejscówka - Zatoka Sztuki w Sopcie - wow :) Na samej plaży, z pięknym widokiem, w odległości 5 min spacerem od Molo, z dziesiątkami leżaczków i całkiem przyjemną restauracją. Z tego co wiem, to mega modne miejsce, trochę lansiarskie, o czym świadczyły także ceny - 16 zł za Cafe Latte ;)
Widok z okna:
A teraz coś o treści merytorycznej spotkania. Sporo mówiło się o współpracy blogerów z reklamodawcami, z agencjami pośredniczącymi w tych kontaktach. O tym, że na blogu można zarobić i jak to robić. Poznaliśmy tajniki kilku ciekawych kampanii reklamowych wśród blogerów. Dowiedziałam się jak pisać chwytliwe tytuły, jakich form i zdań nie używać w swoich postach. I na czym polega metoda 2-3-1 :) Ale najbardziej rozwaliło mnie wystąpienie Adama z LongAndRoll - o tym jak na deskorolce przemierzył całą Azję i trasę tam i z powrotem. Wielkie wow za determinację w dążeniu do realizacji własnych marzeń, za pomysł i za osobowość :)
Kuba Jankowski z Matura to Bzdura :)
Fejs jest do luftu, bo ogranicza zasięgi. Więc albo mu płacimy, albo...?
Po zakończeniu wykładów była wspólna fota tych najwytrwalszych, którzy zostali do końca :) A potem wybrałam się na samotny spacer po Monciaku.
Natomiast trasę Sopot - Kąty Rybackie pokonałam w dwa razy dłuższym czasie niż rano. Cóż, długi weekend i jego końcówka to ciężki czas dla kierowców ;) Żeby więc ominąć zakorkowaną S7 wybrałam mooocno alternatywny objazd ;)
Cały dzień baaaardzo na plus:) Zdjęcia nieco słabe, bo piszę z użyczonego kompa, bez szans na ich obróbkę ;)
Koszulka, którą miałam na sobie to projekt Izy z Bellove, niedługo do kupienia na Koszulkowo.com
Niesamowicie się cieszę, żemogłam Cię poznać! Jesteś mega pozytywna! Pozdrowienia z 3miasta!
OdpowiedzUsuńJa też się mega cieszę, oby częściej takie spotkanie :)
UsuńTo był naprawdę czadowy weekend :) miło było Cię poznać
OdpowiedzUsuńI vice versa :)
UsuńByło super! Podkradnę Ci parę zdjęć!
OdpowiedzUsuńcieszę się, że spotkanie się udało, bo pamiętam jak bardzo się na nie cieszyłaś:)
OdpowiedzUsuńWidze, ze spotkanie się udało i pogoda. Jestem pod wrażeniem ręcznie pisanych listów. Mało komu by się chciało takie wykonywać. Także szacun dla organizatorów.
OdpowiedzUsuńspotkanko widzę udane na 102! :) ładnie Ci w tej koszulce :)
OdpowiedzUsuńŁadnemu we wszystkim ładnie :) No a koszulka pierwsza klasa :D
UsuńDzieki dziewczyny :) Pierś do przodu i jest dobrze, szkoda tulko ze na codzien niezły ze mnie garbus :D A koszulkę uwielbiam, dzieki za nią Bellove :)
Usuńwłaśnie mam podobnie Matka z tym garbusem ;-)
UsuńPajączka nam trzeba :)
UsuńAle Wam zazdroszczę tej imprezy! Też chętnie poznałabym się z innymi blogerami, ale niestety miałam już wcześniej zaplanowany łikend.
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że impreza udana, tylko tych niewykorzystanych miejsc szkoda...
A koszulka pierwsza klasa :)
Spoko, za rok się spotkamy :)
UsuńKurczę, tak jak pisałam u pozostałych dziewczyn -zazdroszczę Wam tego spotkania:) Widać, że się świetnie bawiłyście:)
OdpowiedzUsuńNastępnym razem nie moze Ciebie zabraknąć :)
UsuńOj super sppotaknie! Teraz ja będę miała okazję Cię poznać, 6 września ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać :)
Usuńfajnie było poczytać co się działo :) Ja w tym roku jadę na see blogger po raz pierwszy :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń