Kiedy wprowadzaliśmy się 4 lata temu nasze 45m2 wydawało mi się niezmierzoną wprost przestrzenią. Początki były skromne - kuchnia, szafa, materac zamiast łóżka i drugi zamiast kanapy plus ikeowski stolik Lack. Och jak było pięknie!
Oczywiście powoli przestrzeń zaczęła się wypełniać, by przybrać szaleńczy wręcz obrót sprawy po narodzinach Zośki. Jakoś to znosiłam, upychałam kolejne rupiecie po szafach, szafkach i szufladach. Dawałam upust mini-nutce pedantyzmu, siedzącej we mnie gdzieś głęboko... Było nieźle.
Ale oto i nadszedł jakże frustrujący moment - pojemność naszego mieszkania jak i moja tolerancja wszędobylskiego pierdolnika zostały WYCZERPANE! Gratów przybywa, nas przybywa, a metrów kwadratowych i przestrzeni do upychania całego tego harmidru niestety nie... Ciasno mi tu! Mój pedantyzm schował się jeszcze głębiej i dał o sobie zapomnieć, bo przy ciągłym przesuwaniu i przekładaniu stert ciuchów, książek, zabawek i innych szpargałów nie da się utrzymać porządku.
Da się?
Jak sobie z tym radzicie?
My mamy 36m i pojemność tego mini mieszkania zaczęła się wyczerpywać gdy narodziła się Iśka. A mamy jeszcze psa ;)Musiałam moją wrodzoną skłonność do pedantyzmu schować głęboko w szafie, żeby nie zwariować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam mamę z Krakowa !
myślę, że znajdziecie swoj złoty środek. To kwestia przyzwyczajenia. ja przez ponad 15 lat na 48m 2 mieszkalam z trojka braci. Nie zamieniłabym tych nocnych pogaduch i opowieści za nic innego. Mały metraż scala rodzinę:)
OdpowiedzUsuńDzięki za pokrzepiające komentarze - jakoś się zepnę w sobie i damy radę :) Właśnie wystawiam część gratów na Allegro ;)
OdpowiedzUsuńI również pozdrawiam obie krakowskie mamusie :)
OdpowiedzUsuńJa sobie w ogóle nie radzę. W jednym pokoju przez pół roku stały kartony, aż udało się wywalić trochę gratów z piwnicy i je tam wrzucić. Niestety wiem, że pojawia się nowe kartony z ciuszkami po dziecku.
OdpowiedzUsuńU nas już się pojawiły kartony - z ciuszkami na większe rozmiary - w szafie się już nie mieszczą :) Masakra :P
UsuńNasza trójeczka narazie w jednym pokoju u moich rodziców - zbieramy pieniążki na coś "większego naszego" ;D Chociaż priorytetem męża jest nowy samochód :P
OdpowiedzUsuńTo ciśnij męża, że samochód może poczekać, a ważna jest Wasza prywatność, intymność, spokój i życie rodzinne :D
Usuń