Początkowo Matka myślała, że wyskoczy tylko na godzinkę, ale oczywiście to się nie mogło udać ;) Gdyby zresztą nie to, że już zamykali centrum handlowe, w którym siedziałyśmy na herbatce, to pewnie zostałybyśmy jeszcze dłużej :) W każdym razie P. fantastycznie poradził sobie z wieczornym ogarnianiem dzieciaczków i kiedy wróciłam, dawno już spały :) Oj potrzebne było Matce takie zerwanie się ze smyczy! Takie pozytywne babskie rozmowy, choć nie obyło się także bez łez i refleksji...
Dziś natomiast zafundowała sobie Matka osiedlowego fryzjera :) Wielkiej odmiany i szału nad szały nie ma, zwykłe odświeżenie cięcia. Tym razem obejdzie się wiec bez fotek ;)
A tu jeszcze wspólne moje i Zosi wyroby. Wczoraj wpadła Matka na pomysł, aby przy pomocy farbek w sztyfcie (które nadal są do wygrania w konkursie Matki Browar i Rybeni - o tutaj) stworzyć dla rodziny i przyjaciół kartki świąteczne. Oto efekty naszej wesołej twórczości ;) Kupa radości z tym była!
Najpierw Zosia kolorowała odrysowane przez Matkę kształty gwiazdek i choinek.
Potem Matka wycięła malunki
I nakleiła je na kartki. Oto efekt.
Nasze pierwsze wspólne rękodzieło :)
Szkoda że Matka tak późno wpadła na ten pomysł, bo większość kartek świątecznych już od dawna jest u adresatów ;) Te dostaną więc jedynie wybrańcy ;)
Śliczne kartki!!! Bardzo ciekawy pomysł! I gratuluję zerwania się ze smyczy! Ja pamiętam, że pierwszy raz pojechałam z koleżanką do lumpeksu ;) A czułam się jakbym była na wczasach.
OdpowiedzUsuńfajnie,że się zrelaksowałaś :)))))
OdpowiedzUsuńa karteczki piękne :)
buziaczki :*
Trzeba częściej "do ludzi" wychodzić ;-)
OdpowiedzUsuńDa się spokojnie na kawę z dzieciarnią.
Ja mam co prawda obcykane tylko z jednym, ale dwójka też pewnie jest do ogarnięcia.
Zwłaszcza że w Kraku macie tak fajnie, że większość fajnych lokali jest "na kupie" - w rynku albo w pobliżu.
Tego Wam zazdroszczę ( i tego że do klubów wstęp jest bezpłatny :-)
Ależ z dzieciarnią to ja się bardzo często wypuszczam na kawki, obiadki itd :) Ale chodzi właśnie o to, żeby czasem wyrwać się samej, złapać głęboki oddech, przez te 2-3 godziny nie myśleć o kupkach, pieluchach, karmieniu, ulewaniu, noszeniu, piciu, jedzeniu i same-wiecie-co-tam-jeszcze :)
UsuńJa polecam noc w klubach. Zwłaszcza że nie musicie jeździć po całym mieście i za wstęp płacić.
UsuńKurnahata, chyba się do Kraka przeprowadzę :-)
Fajny taki relaksik. Ja już od 8 miesięcy nie wyszłam nigdzie bez dziecka. A nie, wyszłam;) Do dentysty i raz do fryzjera, po którym płakałam dwa dni;)
OdpowiedzUsuńA kartki cudne;)
Kurcze, trzeba to zmienić!:) Powierzyć komuś małego i zrobić coś dla siebie :)
Usuńsuper pomysł z tymi kartkami. my mamay bombki świateczne dla dziadków, które Miłosz sam pomalował, kiedy bylismy na koncercie charytatywnym organizowanym przez pracodawcę Łukasza:)
OdpowiedzUsuńTo też cudownie! O widzisz, bombki to kolejna inspiracja na przyszły rok :D
UsuńMała artystka rośnie :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, w przyszłym roku pomyślę o takich :D
Super kartki. Trochę relaksu i jakie fajne rzeczy wychodzą :)
OdpowiedzUsuńPiękne kartki!
OdpowiedzUsuńA wychodnego to aż zazdroszczę ...
To kochana, zadbaj o to, żeby i Tobie się takie wyjście przytrafiło :)
UsuńCudownie było się z Tobą spotkać moja guru Matko Browar...Cudownie było skakać z tematu na temat i generalnie... och aż się wzruszyłam...
OdpowiedzUsuńAch i czeka nas więcej tego wszystkiego już za tydzień :)
UsuńWidzę, że także miałaś udany dzień! Super! Ja też nie mam co narzekać, wczoraj byłam z mężem pierwszy raz od ponad roku w kinie! :)
OdpowiedzUsuńA Wasze kartki to genialny pomysł! W przyszłym roku spapugujemy go od Was. Mam nadzieję, że praw autorskich nie zastrzegłaś ;)
Jasne że nie :) Pomysł mega spontaniczny, teraz żałuję że nie wpadłam na niego wcześniej, wtedy wszyscy by takie dostali :)
UsuńTak w trakcie czytania postu i oglądania zdjęć stwierdziałam, że mogłoby być ciężko znaleźć po pokolorowaniu te gwiazdki i choinki, a tu mama wycięła! :) Świetny pomysł :) Na pewno obdarowani byli zachwyceni :)
OdpowiedzUsuńOj pamiętam jak to było... człowiek wyrywał się jak ze smyczy... Cudownie, że obie z córcią robicie wspólnie takie piękne rzeczy. Malutka przeurocza :). Pozdrawiam i zapraszam z rewizytą :)
OdpowiedzUsuń