19 października 2013

Polska złota jesień

Autor: Matka Browar o 15:06
Jest lepiej :)

Bilirubina spadła. Z 188 w dniu wypisu ze szpitala do 160 w czwartek. Z każdym dniem Staś jest też coraz mniej żółty, więc i Matka spokojniejsza :) Nasz mały bobas je też coraz więcej, a wypożyczona waga niemowlęca wczoraj pokazała, że przez dobę przybrał 30g. Nie jest wiec chyba tak źle;) Zobaczymy ile będzie ważył dziś wieczorem.
Kolejna sprawa - ropiejące oczko. Oczywiście jak wszelkie infekcje - dzieje się to na weekend, więc będziemy mogli skontrolować je dopiero w poniedziałek... Na razie przemywamy oczko solą fizjologiczną. Gdzieś w matczynej głowie kołacze się myśl, że może to być niedrożny kanalik łzowy - mój P. jako dziecko miał z tym problemy. Ale na razie na spokojnie - niech obejrzy to lekarz :) Nie ma co nadmiernie schizować :D

Sobota to najczęściej czas porządków, tzw. dzień gospodarczy ;) Dlatego Matka dziś ostro wzięła się za sprzątanie. Jak to ułatwia sprawę, kiedy w myciu wanny nie przeszkadza wiszący brzuch i zadyszka nie pojawia się przy kilku szybszych ruchach ;) Od razu Matka czuje się zwinna i lekka (choć na wadze jeszcze kilka zbędnych kg ;) )...

Miał dziś także miejsce rodzinny spacerek. Pięknie dziś, tak złoto-polsko-jesiennie za oknem. W słońcu przyjemnie, ale w cieniu nieco mroźno, dlatego Matka ze Stasiem pospacerowała niepełną godzinkę, a P. z Zośką zostali trochę dłużej. No i dziś wygrała matczyna próżność - można było wreszcie założyć obcasy, zrobić lekki make-up i poczuć się na tym spacerze naprawdę kobieco :D Słońce, orzeźwiające powietrze, piękne odcienie liści, dwójka szkrabów w wózku i silne ramię mojego P. pod ręką - ach, ach, ach!




A tu jeszcze Zośka z tatusinym wytworem :) Generalnie wszyscy oszaleliśmy na punkcie Lego Duplo i mamy mega frajdę z budowania przeróżnych stworów, garaży, mostów, tuneli, wież (w tym bryluje Zosia) i zagród dla naszej plastikowej zwierzyny ;) A że Staś łaskawy duużo śpi, to mamy czas na takie wspólne budowanie :)




16 komentarzy:

  1. Piękna, kobieca, to Ty matka zawsze jesteś...Wspaniale, że macie dużo czasu na takie rodzinne spacerki:) Cieszę się że i ze Stasiem lepiej. Jak juz doleczymy ten Miłoszowy katar do konca, to wprosimy się na poznanie małego kolezki;) milego weekendu:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszamy!!! I życzymy zdrówka i również miłego weekendu :)

      Usuń
  2. My też mieliśmy problem z oczkiem u Mikołaja .. przemywaliśmy rumiankiem.. ale nic nie pomagało .. trwało to prawie półtora miesiąca aż wreszcie zadziałaliśmy antybiotykiem w kropelkach - przeszło jak ręką odjął. ufff..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się właśnie ze zakończy się antybiotykiem, ale cóż - jak trzeba, to trzeba...

      Usuń
  3. Jak sprawuje się Wam podwójny wózek ? Też myślimy o takim z mężem,ale wciąż się waham... Koła nadają się na polską zimę ?Jak mieścicie się w sklepie ? Wygodne to w ogóle ? Może napiszesz o tym jakiegoś posta ? Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Post będzie, mam to w planach, ale chcę jeszcze trochę dłużej potestować wózek, bo na razie to były raptem 4 spacery :) W sklepie jeszcze nim nie byliśmy. Jest na prawdę zwrotny jak na taką limuzynę! Co prawda dużo zwrotniejszy, jak nie ma pasażera z przodu - czytaj Zośki ;) Ale mimo to jeździ nim się wygodnie, nie telepie się, nie hałasuje, składa się jednym ruchem ręki... Kosz na zakupy ma ogromny! Fajne schowki i uchwyty na kubek. Jedynie budka z przodu jest za niska - Zośki już raczej nie zakryje... Zosia uwielbia nim jeździć - sama do niego wsiada. Na razie jestem zadowolona :)

      Usuń
  4. Nam ropialo oczko, polożna kazała delikatnie masować kanalik w roku oczka, tą kulkę taką.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie, rodzinnie, kolorowo! Oby tak dalej :)
    Wszystkiego dobrego, Kochana!

    PS. U nas też dziś poematy na cześć zlotej, polskiej jesieni ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. O kurka, gdyby nie ten tramwaj przed Tobą, nie wyglądałabyś wcale jak kobieta, która jeszcze przed chwilą była w ciąży. No co za laska, ach. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Matko Browarowa jakaś Ty piękna! Jak ja bym chciała taką figurę mieć, a tu prawie 6 msc po porodzie, a ja dalej Matka Godżilla oO U nas też oko ropieje - już 4 miesiące... Jak do następnej wizyty szczepiennej nie przejdzie to będzie kłucie :/ Ale masuj, zakrapniaj, ogólnie dużo nawilżaj :) A jak tam z tym ulewaniem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak miłe słowa :) I nie gadaj o sobie takich bzdur :*
      Ulewanie minęło, Staś przybiera około 30-40g dziennie - jest nieźle :)
      A z oczkiem - pewnie we wtorek/środę wybierzemy się z tym do kontroli. Na razie przemywamy wiele razy dziennie solą fizjo. Zapomniałam dziś o tym masowaniu! Oby u was obyło się bez klucia...

      Usuń
  8. Pogoda nas rozpieszcza wczoraj i dziś, taka piękna polska jesień, którą kocham.
    Świetnie wyglądasz!
    Mam nadzieję, że z oczkiem Stasiowym samo przejdzie. Imię Zosi z duplo - ekstra!

    OdpowiedzUsuń
  9. pamiętam jak nagle spadł mi brzuch i Pola pojawiła się na świecie :) ale ulga nagle nic nie przeszkadza :D
    fajne takie spacerki rodzinne, pogoda nas rozpieszcza trzeba korzystać ;*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję że zechciałaś/eś się wypowiedzieć :)

 

Matka Browar w Niemczech Copyright © 2010 Designed by Ipietoon Blogger Template Sponsored by Emocutez