Dziś dzień pamięci o naszych zmarłych bliskich...
Po raz
pierwszy od lat Matka nie była tego dnia na grobach i strasznie jej z
tym źle... Jeszcze przed narodzinami Stasia wraz z P. postanowiliśmy, że w ten
dzień zostaniemy w domu. Bo to listopad, więc chłodno, bo to 130 km od
nas, bo na cmentarzach masa ludzi... A teraz mi zwyczajnie żal :( Bo
Matka niestety ma kogo odwiedzać na cmentarzu... Są groby dwóch dziadków
i jest grób mojej Mamy...
Zosia zwykle odwiedza z nami grób mojej Mamy,
bo chcę żeby wiedziała, że ma 2 babcie, tylko jednej już z nami nie
ma... Pamięć o bliskich to naprawdę istotna wartość, którą powinniśmy
dziecku przekazywać już od najmłodszych lat... Dodatkowo ja po prostu
lubię cmentarz na którym leży moja Mama i dziadek, i chodząc tam nie
traktuję tego jak pełnej smutku wycieczki, ale jako odwiedziny u
członka rodziny... Niestety jednak z powodu odległości bywam tam rzadziej
niż bym chciała.
Tak więc potwornie mi dziwnie i smutno, że nie mam mnie dziś tam,
gdzie według własnego sumienia powinnam być... Niby każdy dzień jest
dobry na odwiedzenie zmarłych, ale ten dzisiejszy ma dla mnie jakiś
szczególny wymiar... Postanowiliśmy więc z P., że w ramach pamięci o
naszych zmarłych bliskich jutro bądź w niedzielę wybierzemy się na spacer na jakiś
cmentarz w Krakowie. Może będą wtedy nieco mniejsze tłumy niż dziś...
Już poza wszystkim, postanowiliśmy nie jechać w tym roku na
Wszystkich Swietych do Kielc, bo mój tata właśnie w ten dzień organizuje
imieniny. Przez dom przewijają się prawdziwe tłumy, a ja nie chciałabym
żeby te tłumy nachylały sie nad naszym 3,5 tygodniowym Stasiem...
A co do Stasia - biedaczysko nocami popłakuje, bo wyraźnie męczy go
brzuszek... Tak samo było z Zosią - niedojrzały układ pokarmowy
maluszka nie radzi sobie z trawieniem mleka mamy, które po 2-3
tygodniach od porodu staje się bardziej treściwe... Na razie nie pomaga ani
Delicol, ani Sab Simplex, ani dźwięk suszarki, ani masaże... A jeśli
nawet, to jest to pomoc znikoma. Wiem drogie mamy, wszystko minie jak
Staś skończy 3 miesiące ;) Pozostaje mi się cieszyć, że Zosi nie wybudza płacz Stasia, a w dzień nie reaguje na niego inaczej niż całując i głaskając braciszka :) Urocza z niej starsza siostra, aż miło na to patrzeć :)
I jeszcze słówko o Zosi. Dziś rozczuliła mnie kilka razy - mówiąc "DOBLY" (dzień dobry) kilku napotkanym na spacerze osobom i zjeżdżając z naprawdę gigantycznej jak dla niej zjeżdżalni bez cienia lęku :) Rośnie mi charakterna, wrażliwa i dzielna córa :D
"Mama na pewno by zrozumiała" - tak powiedziała mi siostra, jak oznajmiłam, że jak będzie brzydko, to nie dotrzemy na coroczne spotkanie przy grobie mojej Mamy. Pogoda było śliczna więc nam się udało przebić z wózkiem przez tłumy, ale Twoja Mama rozumie i nie ma Ci za złe dzisiejszej nieobecności. Liczy się pamięć.
OdpowiedzUsuńMy też w domu z uwagi na tłumy i zwiększoną ilość kretynów na drogach... Jutro lub w niedzielę zapewne udamy się na Cm. Rakowicki do cudownego Mareczka Grechuty i Pani Szymborskiej w odwiedziny :)
OdpowiedzUsuńTo jest myśl! Dzięki :)
UsuńNadrobicie wizyty jak już Staś będzie gotowy na wyprawę :) Myśmy kursowali po cmentarzach dni przed Wszystkimi Świętymi ze względu na dziecko.
OdpowiedzUsuńMy też nie odwiedziliśmy grobów chociaż bardzo bym chciała:( Tutaj nie ma też zniczy, za to ogrom strojów duchów, czarownic itd. Cóż różnice. Może jutro przestanie lać i tez pójdziemy na cmentarz miejski, by maluchy pamiętały, że to nasza tradycja. Ale naprawdę rozumiem, że Ci przykro. Mnie przykro, że Stasio ma kolki... Oj biedny:( Masujcie brzuszek i może chusta mu pomoże?
OdpowiedzUsuńTo raczej nie są typowe kolki, bo natężenie jest rożne - dziś prawie w ogóle w nocy sie nie męczył, jedynchwile około 5 rano
UsuńNa brzuszek polecamy probiotyczne kropelki BioGaia Baby. Julek dostaje każdego dnia 5 kropelek i (odpukać) jest ok. Nasza pani doktor zaleciła dawać je every day do skończenia 1 r.ż. (można na raz 5 kropli, albo przed karmieniami po jednej).
Usuńdzięki! słyszałam już coś o nich, jeśli będzie trzeba wypróbujemy...
UsuńJa wolę w inny dzień jechać. Kiedy spokojnie będzie. I dziecku łatwiej będzie tłumaczyć. Na niestety ten dzień nadejdzie dopiero w przyszłe wakacje. Ale nic to.
OdpowiedzUsuńBiedny Stasio. I biedni rodzice. Bo przeżywacie na pewno wszystko razem z nim.
I gratulacje dla Zosi :)
A od nas pojechałam sama... Ł. się nie poczuwa w obowiązku odwiedzania grobow moich bliskich zmarlych... Przytulam mocno Stasia <3
OdpowiedzUsuńa czemu się nie poczuwa? rodzina to rodzina... A pamięć o zmarłych trzba pielęgnować - ja nie chciałabym żeby mój grób kiedyś zapomniany obrósł mchem...
Usuńja też nie byłam na cmentarzach w tym roku ze względu na niedyspozycję....migrena i nudności przez weekend masakra :/
OdpowiedzUsuńucałuj Stasia ;* moja Pola też płakała przez brzuszek jak zjadła mleko przed spaniem ale takie kolki miną :*
ja myślę że to kwestia odbijania bo w nocy tego tak nie pilnuję...
UsuńTeż już nie mam mamy... I też mam daleko na cmentarz, na którym spoczywa (350 km)...
OdpowiedzUsuń