Nieśmiertelne poduszki, tym razem w połączeniu cudownie miłego minky i mięciutkiej flaneli :)
Staszkowy wąsaty komplecik zimowy - ciepła czapa i chusteczka podszyta czarnym milutkim minky. Mój synek już nie zmarznie :)
I spodenki - pumpy do kompletu. Jestem z nich wyjątkowo dumna :) Był to mój roczkowy prezent dla Stasia, krojony z innych jego spodni. Nie powiem, nieco się nakombinowałam, ale efekt mnie zadowala :) Nosiciela chyba też :)
Zosiny worek na strój do gimnastyki. Zosia nosi go z dumą i uwielbia naszyte na nim aplikacje - tym bardziej, że są one kompatybilne z podusią, którą uszyłam jej do przedszkola.
A oto i dumna posiadaczka woreczka :)
Czapy dla dwojga uroczych maluchów :)
Uszyłam też sobie pokrowiec na tableta, ale efekt jest daleki od ideału - uparłam się wykorzystać mały skrawek "krówki, który okazał się za mały...
Nie powiem, szycie na maszynie daje mi masę przyjemności :) Jednak mój cholerny idealizm powoduje, że byle poduszkę szyję 2 godziny... To trochę zabija mój entuzjazm do szycia czegoś nowego... W planach mam jednak uszycie sukieneczki dla Zosi, ... Materiały są, chęci są, więc właściwie nie wiem czego brak ;) Chyba kopa w tyłek :)
W każdym razie chętnie zrealizuję Wasze zamówienia, chętnie uszyję gwiazdkowe prezenty dla Waszych maluchów :) Matka Browar szyje!
A tu poprzednie posty o uszytkach: TU i TU i jeszcze GETERKI ZOSI
A co tam, jeszcze raz pokażę też geterki, bo dalej jestem z nich dumna ;)
Edit: Aaaa no i dziś poniedziałek, więc odnośnie chudnięcia - mały progress jest ;) 4 tygodnie temu było 57,8, dziś:
1,5 kg w 4 tygodnie. Nie ma tragedii :)
Chodakowską znowu polubiłam, kawy nie słodzę, dbam o siebie i pilnuję co jem (poza weekendami ;)
W każdym razie chętnie zrealizuję Wasze zamówienia, chętnie uszyję gwiazdkowe prezenty dla Waszych maluchów :) Matka Browar szyje!
A tu poprzednie posty o uszytkach: TU i TU i jeszcze GETERKI ZOSI
A co tam, jeszcze raz pokażę też geterki, bo dalej jestem z nich dumna ;)
Edit: Aaaa no i dziś poniedziałek, więc odnośnie chudnięcia - mały progress jest ;) 4 tygodnie temu było 57,8, dziś:
1,5 kg w 4 tygodnie. Nie ma tragedii :)
Chodakowską znowu polubiłam, kawy nie słodzę, dbam o siebie i pilnuję co jem (poza weekendami ;)
Matka masz talent! Ja też chęci mam do szycia, ale maszyny brak :( Prześliczne to co szyjesz
OdpowiedzUsuńDzękuję!
Usuńwow! Matka cudeńka wychodzą spod Twoich rąk :D
OdpowiedzUsuńa dzieciaczki tak urosły :))))
Rosną jak na drożdżach :) Cieszę się, że moje szmateczki Ci się podobają :)
UsuńAnka, masz talent :) same cuda :D!
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiula :) Może coś byś chciałą dla Mani, dawaj znać :)
UsuńSuper Ania!
OdpowiedzUsuńDzięki :) Jakbyś coś chciała dla Arusia... to wal :)
UsuńTak jak mówiłam, cennik poproszę! I Ty już dobrze wiesz dlaczego :P
UsuńNaprawdę dobrze Ci idzie, masz talent.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa :)
Usuńo jaaa! Cuuudne te Twoje szyciowe sprawy. Ja maszynę mam i miałam plan, żeby nauczyć się szyć... Niestety minęły 2 miesiące, a u mnie nadal czasu brak. I materiału :P Ale może w końcu się zmobilizuję?!?
OdpowiedzUsuńKoniecznie, strasznie dużo to daje radości, zwłaszcza jak widzisz swoje uszytki na własnym dziecku i słyszysz miłe słowa na ich temat :) Polecam jakiś mały kurs szycia, ja byłam na 2-dniowym dla początkujących :)
UsuńFantastyczne te poduszki! Wszystko w ogole! Jak na mame dwoch maluszkow, to i tak niezla ilosc Ci tego wychodzi. Podziwiam. Moja dieta hm... Chwilowo zawieszona :/
OdpowiedzUsuńZ dietami tak bywa ;) Szczerze to o moim żywieniu też nie można by powiedzieć dieta, ale na pewno z tym co i ile jem jest lepiej niż było przed akcją :)
UsuńCudne rzeczy. :) A gdzie kupujesz materiały?
OdpowiedzUsuńTylko przez internet :) http://craftoholicshop.com/ lub grupy na FB :)
UsuńJestem totalnie zakochana w pumpach i legginsach!
OdpowiedzUsuńJutro bede robic zamowienie na nowe materiały, pokaże Ci, moze cos bedziesz chciala dla Zosi :)
UsuńŚwietne te rzeczy! A podusie to się niemalże uśmiechają :)
OdpowiedzUsuńAż się chce rozpocząć naukę szycia normalnie, od samego patrzenia :)
Śliczne i pomysłowe;)
OdpowiedzUsuńU mnie chęci mnóstwo, tylko jakoś się nie mogę zebrać i zacząć. Może jednak coś ruszy, bo zamówiłam już materiał na pościel dla Dzidziusia;)
Wszystkie umiecie coś zrobić tylko ja jestem takie beztalencie… OBRAŻAM SIĘ!!
OdpowiedzUsuńP.S. Piękne to wszystko :)
Super szyjesz!!!:)
OdpowiedzUsuńKurde ja próbuje polubić kawę ale chyba nic z naszej znajomości nie wyjdzie:D
hahaha ;D to tak jak u mnie. w tygodniu dieta, fit, Ewka, a w weekedny jest różnie.. bo a to do rodziców i jest ciacho jakieś, a to do znajomych i jest pizza ;) jednak nie zawsze. staram się żyć zdrowo.
OdpowiedzUsuńCo do szycia! Masz talent Matka! Masz talent!
Aniu te napy przy chustce z minky i dresówki w wąsy- jak je nabijałaś?:) Masz specjalną "machinę"? Jeśli tak to jaką, gdzie ją nabyłaś? :) Mam w głowie kilka uszytków, w których występują napy :) i nie wiem jak się za to zabrać, z góry dzięki za wskazówki :) Magda O.
OdpowiedzUsuńMam taką ręczną napownicę za grosze z allegro :) http://allegro.pl/zestaw-kaletniczy-narzedzia-kaletnicze-kleszcze-i4834757252.html
UsuńPrzemek musiał mi to robić bo ja za słabiutko ściskałam :P
Dziękuję za namiary! :)
OdpowiedzUsuń