Uwielbiam ten czas, kiedy jesteśmy wszyscy razem. Zosia wtedy jest szczęśliwsza, ja spokojniejsza i tak mi jakoś ciepło na sercu. No i jest mi po prostu lżej. Ale to co dobre, szybko się kończy. Od dziś Matka na nowo została słomianą wdową i pozostanie nią aż do piątku. Okrągłe urodziny mojego P. spędzimy osobno. Włoska firmo mojego P., szczerze Cię nienawidzę...
Słowa na dziś? Samotność, bezsilność, frustracja, niedoczas...
W zeszłym miesiącu pokusiłam się o podsumowanie. W tym jakoś nie mam weny, bo i książka wciąż ta sama, i serial, a radości tyle samo co smutków...
A realizacja tamtych postanowień wygląda tak:
- nauczyć sie oszczędzać - myślę o tym codziennie, ale na myśleniu się kończy ;) Na pewno jednak bardziej kontroluję wydatki.
- schudnąć 4 kg - schudnięte 3
- odnaleźć w sobie spokój w obliczu buntów Zosi - bunt załagodzone, ale spokój nadal by się przydał, bo masa jest mocno frustrujących sytuacji...
- przetrwać miesiąc z dwójką dzieci :) - zrobione! Nie lada osiągnięcie :)
- zakupić większość prezentów gwiazdkowych! - Hahaha, dobry żart... Może w tym tygodniu? ;)
mieć więcej czasu dla P. (nie sądziłam, że będzie o to AŻ TAK ciężko),
- schudnąć kolejne 2 kg,
- przeżyć Święta na spokojnie, w miłej atmosferze i bez nerwów...,
- przesadnie nie obżerać się w Święta,
- posegregować i pozbyć się ciuchów, w których już nigdy nie będę chodzić, a oszukuję się, że jeszcze będę,
- okazywać dzieciaczkom jak najwięcej miłości i MNIEJ SIĘ DENERWOWAĆ,
- wyjść z jesiennej deprechy i odnaleźć w sobie dawną radość,
- kupić bilety na koncert BSB :D
A Ty wiesz, że ja też się nad koncertem BSB zastanawiam - Może pojedziemy razem - taka wycieczka do okresu bycia głupiutką nastolatką ;) Najlepsze jest to, że do tej pory wystarczy, że usłyszę 2 takty jakiejkolwiek piosenki i jestem w stanie prześpiewać całość - ech, te pierwsze miłości :)
OdpowiedzUsuńp.s. a smutki zignoruj - jak się o nich nie myśli, to nie mają pożywki dla rozsrastania się ;) zresztą co ja będę taką zwariowaną, pełną energii i pozytywnego humoru babkę pouczać - głowa do góry Mamuśka Browar :D
Dzięki Ula :)
UsuńA wspólna wyprawa na BSB jak najbardziej :) I też tak mam, usłyszę jedno słowo, jeden takt i mogę prześpiewać całą piosenkę :) Aż sobie zapuszczę na poprawę humoru :)
Trzymam kciuki za spełnienie postanowień. Ja się pod nimi podpisuję, zwłaszcza z tym o spokojnych świętach. Za to chyba odpuszczę sobie postanowienie o obżeraniu. A co? Też mi się coś od życia należy.
OdpowiedzUsuńI najlepsze życzenia dla P.;)
Ech, może to Cię, Aniu, pocieszy - u nas tak samo: ciężko opanować dwójkę, ciężko tak czas podzielić, żeby i dla męża trochę zostało (bo dla siebie to już raczej naiwnie byłoby wierzyć ;),ciężko momentami zapanować nad nerwami - chyba nie da się tego uniknąć. Ale z każdym dniem jest lepiej :) Zakładam, że zwariować, to można przy co najmniej trójce dzieci, a przy dwójce jeszcze nie wypada (he he;), więc jakoś trzeba dać radę. Damy radę :)
OdpowiedzUsuńPewnie że damy, nie mamy wyjścia... ;)
UsuńJa mam trójkę, w porywach do czwórki,,, czasem więcej( sąsiedzkie dzieciaczki ) i nie zwariowałam- wręcz przeciwnie : jestem bardziej zdyscyplionowana i ogarnięta. Moja rada dla nerwowych: traktować dzieciaczka jak swojego przyjaciela: dzielić się z nim swoimi radościami i smutkami: oczywiście w miarę rozsądku : nie obarczam dziecka problemami, które mogłyby zaszczepić w nim niepokój i nie mogłoby sobie z nimi poradzić. Po prostu uczę je, zę dorosły też ma gorsze chwile, wątpliwości,,,Wtedy łatwiej się nawzajem zrozumieć- nawet jak to dziecko ma rok, półtorej,,,. Jeśli potrzebujesz wyjść po prezenty na zakupy- daj znać, chętnie Ci któregoś wieczorku zostanę z dzieciakami :) Buziaki
OdpowiedzUsuńTwoja sąsiadka :)
Dzięki Asiula :) Ty to jesteś w ogóle wzorem do naśladowania, wzorem niedoścignionym!
UsuńNo to niech mi ktoś teraz rozwinie skrót BSB :D Jakaś nie na czasie jestem... Gratuluję tych zrealizowanych postanowień i trzymam kciuki za następną porcję :)
OdpowiedzUsuńHaha, Backstreet Boys :P Wspomnienie czasów mocnego gówniarstwa - miłość wiecznie żywa!
UsuńNo to zakupuj bilety i jazda poczuć się jak sweet 16 :D
UsuńAnia uknułam plan :) W przyszłym tygodniu, gdyby P. był w któreś popołudnie mogłabyś Nianię przełożyć na popołudnie, żeby z P. została, mleczko Stasiowi zostawisz i wyrwiemy się na 1,5-2 godz. na basen i pomoczymy cielska...? Rzut beretem do Orientu, gdyby coś się działo :) Ale SAME! To jak......?
OdpowiedzUsuńpasuje mi! żeby tylko P. był na tygodniu... Marzę o basenie...
Usuńna ta jesienna deprechę znam tylko jeden sposób: domowy kubek gorącej czekolady:) a kłótnie, jak sama mi kiedys napisałaś się zdarzaja i nie warto chodzic złym i dociekać swego. lepiej się wtulić pocałować i szybko o wszystkim zapomnieć:) a na koncert też bym się z wami wybrała, ale z Olkiem to mało bezpieczne...
OdpowiedzUsuńczekolada zabroniona, bo z mlekiem, chociaż gorzką wcinam ;) A kłótnia to nie z P. na szczęście :)
Usuńto dobrze, bo od razu pomyslalam o P. ale wredna jestem;) no tak to mleko. mam nadzieje, że ze Stasiem juz lepiej? Musimy się znowu wybrać matkowym składem na pogaduchy:)
UsuńPowodzenia w realizowaniu kolejnych postanowień ! :D
OdpowiedzUsuńJejkuszki jak mi by się marzył koncert BSB :D ... marne szanse!
powodzenia w realizacji postanowień :))) a i tak widzę, że dużo rzeczy udało Ci się zrobić z poprzedniego miesiąca - brawo!
OdpowiedzUsuńfanka BSB? u mnie w podstawówce wszystkie dziewczyny szalały za nimi poza....mną :P wolałam polski JUST 5 :D
trzymaj się mocno i uśmiech na pysia ;*
Poświętujcie kiedy indziej. Nie musi być dokładnie w ten dzień :-)
OdpowiedzUsuńTakie co miesięczne postanowienia nieźle mobilizują. :-)
OdpowiedzUsuń