Strona główna

20 grudnia 2013

Pierwsze matkowo-córkowe rękodzieło

Matka miała wczoraj wychodne!!! Z dalekiej krainy przyleciała Moja Guru Karolina i z powodu zapalenia spojówek jej córci Basi postanowiłyśmy spotkać się na herbacie - tylko we dwie ;) Jakże fajnie było się zobaczyć po kilkumiesięcznej przerwie! Nie mogłyśmy się nagadać, skakałyśmy z tematu na temat, stanowczo za dużo czasu poświęcając idiotycznej sytuacji w firmie naszych mężów. Ale jak o niej nie rozmawiać, jeśli dotyka nas do żywego...
Początkowo Matka myślała, że wyskoczy tylko na godzinkę, ale oczywiście to się nie mogło udać ;) Gdyby zresztą nie to, że już zamykali centrum handlowe, w którym siedziałyśmy na herbatce, to pewnie zostałybyśmy jeszcze dłużej :) W każdym razie P. fantastycznie poradził sobie z wieczornym ogarnianiem dzieciaczków i kiedy wróciłam, dawno już spały :) Oj potrzebne było Matce takie zerwanie się ze smyczy! Takie pozytywne babskie rozmowy, choć nie obyło się także bez łez i refleksji...

Dziś natomiast zafundowała sobie Matka osiedlowego fryzjera :) Wielkiej odmiany i szału nad szały nie ma, zwykłe odświeżenie cięcia. Tym razem obejdzie się wiec bez fotek ;)

A tu jeszcze wspólne moje i Zosi wyroby. Wczoraj wpadła Matka na pomysł, aby przy pomocy farbek w sztyfcie (które nadal są do wygrania w konkursie Matki Browar i Rybeni - o tutaj) stworzyć dla rodziny i przyjaciół kartki świąteczne. Oto efekty naszej wesołej twórczości ;) Kupa radości z tym była!

Najpierw Zosia kolorowała odrysowane przez Matkę kształty gwiazdek i choinek. 



 Potem Matka wycięła malunki
  I nakleiła je na kartki. Oto efekt.
Nasze pierwsze wspólne rękodzieło :)

Szkoda że Matka tak późno wpadła na ten pomysł, bo większość kartek świątecznych już od dawna jest u adresatów ;) Te dostaną więc jedynie wybrańcy ;)



19 komentarzy:

  1. Śliczne kartki!!! Bardzo ciekawy pomysł! I gratuluję zerwania się ze smyczy! Ja pamiętam, że pierwszy raz pojechałam z koleżanką do lumpeksu ;) A czułam się jakbym była na wczasach.

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie,że się zrelaksowałaś :)))))
    a karteczki piękne :)
    buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzeba częściej "do ludzi" wychodzić ;-)
    Da się spokojnie na kawę z dzieciarnią.
    Ja mam co prawda obcykane tylko z jednym, ale dwójka też pewnie jest do ogarnięcia.
    Zwłaszcza że w Kraku macie tak fajnie, że większość fajnych lokali jest "na kupie" - w rynku albo w pobliżu.
    Tego Wam zazdroszczę ( i tego że do klubów wstęp jest bezpłatny :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ z dzieciarnią to ja się bardzo często wypuszczam na kawki, obiadki itd :) Ale chodzi właśnie o to, żeby czasem wyrwać się samej, złapać głęboki oddech, przez te 2-3 godziny nie myśleć o kupkach, pieluchach, karmieniu, ulewaniu, noszeniu, piciu, jedzeniu i same-wiecie-co-tam-jeszcze :)

      Usuń
    2. Ja polecam noc w klubach. Zwłaszcza że nie musicie jeździć po całym mieście i za wstęp płacić.
      Kurnahata, chyba się do Kraka przeprowadzę :-)

      Usuń
  4. Fajny taki relaksik. Ja już od 8 miesięcy nie wyszłam nigdzie bez dziecka. A nie, wyszłam;) Do dentysty i raz do fryzjera, po którym płakałam dwa dni;)
    A kartki cudne;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, trzeba to zmienić!:) Powierzyć komuś małego i zrobić coś dla siebie :)

      Usuń
  5. super pomysł z tymi kartkami. my mamay bombki świateczne dla dziadków, które Miłosz sam pomalował, kiedy bylismy na koncercie charytatywnym organizowanym przez pracodawcę Łukasza:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też cudownie! O widzisz, bombki to kolejna inspiracja na przyszły rok :D

      Usuń
  6. Mała artystka rośnie :)
    Fajny pomysł, w przyszłym roku pomyślę o takich :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Super kartki. Trochę relaksu i jakie fajne rzeczy wychodzą :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne kartki!
    A wychodnego to aż zazdroszczę ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To kochana, zadbaj o to, żeby i Tobie się takie wyjście przytrafiło :)

      Usuń
  9. Cudownie było się z Tobą spotkać moja guru Matko Browar...Cudownie było skakać z tematu na temat i generalnie... och aż się wzruszyłam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach i czeka nas więcej tego wszystkiego już za tydzień :)

      Usuń
  10. Widzę, że także miałaś udany dzień! Super! Ja też nie mam co narzekać, wczoraj byłam z mężem pierwszy raz od ponad roku w kinie! :)

    A Wasze kartki to genialny pomysł! W przyszłym roku spapugujemy go od Was. Mam nadzieję, że praw autorskich nie zastrzegłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne że nie :) Pomysł mega spontaniczny, teraz żałuję że nie wpadłam na niego wcześniej, wtedy wszyscy by takie dostali :)

      Usuń
  11. Tak w trakcie czytania postu i oglądania zdjęć stwierdziałam, że mogłoby być ciężko znaleźć po pokolorowaniu te gwiazdki i choinki, a tu mama wycięła! :) Świetny pomysł :) Na pewno obdarowani byli zachwyceni :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj pamiętam jak to było... człowiek wyrywał się jak ze smyczy... Cudownie, że obie z córcią robicie wspólnie takie piękne rzeczy. Malutka przeurocza :). Pozdrawiam i zapraszam z rewizytą :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję że zechciałaś/eś się wypowiedzieć :)