Strona główna

17 listopada 2014

Tańcowała igła z nitką

Dawno się Wam nie chwaliłam, co nowego wyszło spod mojej igły. Nie szyję może tak dużo, jakbym chciała, bo a to czasu na rozłożenie się z maszyną za mało, a to miejsca na jej postawienie brak... Ale kiedy najdzie mnie wena i nie mam wtedy nic innego do zrobienia udaje się wyczarować różne cudeńka ;)

Nieśmiertelne poduszki, tym razem w połączeniu cudownie miłego minky i mięciutkiej flaneli :)



Staszkowy wąsaty komplecik zimowy - ciepła czapa i chusteczka podszyta czarnym milutkim minky. Mój synek już nie zmarznie :)



I spodenki - pumpy do kompletu. Jestem z nich wyjątkowo dumna :) Był to mój roczkowy prezent dla Stasia, krojony z innych jego spodni. Nie powiem, nieco się nakombinowałam, ale efekt mnie zadowala :) Nosiciela chyba też :)


 

Zosiny worek na strój do gimnastyki. Zosia nosi go z dumą i uwielbia naszyte na nim aplikacje - tym bardziej, że są one kompatybilne z podusią, którą uszyłam jej do przedszkola.


A oto i dumna posiadaczka woreczka :)


Czapy dla dwojga uroczych maluchów :)


Uszyłam też sobie pokrowiec na tableta, ale efekt jest daleki od ideału - uparłam się wykorzystać mały skrawek "krówki, który okazał się za mały...
Nie powiem, szycie na maszynie daje mi masę przyjemności :) Jednak mój cholerny idealizm powoduje, że byle poduszkę szyję 2 godziny... To trochę zabija mój entuzjazm do szycia czegoś nowego... W planach mam jednak uszycie sukieneczki dla Zosi, ... Materiały są, chęci są, więc właściwie nie wiem czego brak ;) Chyba kopa w tyłek :)
W każdym razie chętnie zrealizuję Wasze zamówienia, chętnie uszyję gwiazdkowe prezenty dla Waszych maluchów :) Matka Browar szyje!

A tu poprzednie posty o uszytkach:  TU i TU i jeszcze GETERKI ZOSI
A co tam, jeszcze raz pokażę też geterki, bo dalej jestem z nich dumna ;)



Edit: Aaaa no i dziś poniedziałek, więc odnośnie chudnięcia  - mały progress jest ;) 4 tygodnie temu było 57,8, dziś:

1,5 kg w 4 tygodnie. Nie ma tragedii :)
Chodakowską znowu polubiłam, kawy nie słodzę, dbam o siebie i pilnuję co jem (poza weekendami ;)

27 komentarzy:

  1. Matka masz talent! Ja też chęci mam do szycia, ale maszyny brak :( Prześliczne to co szyjesz

    OdpowiedzUsuń
  2. wow! Matka cudeńka wychodzą spod Twoich rąk :D
    a dzieciaczki tak urosły :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rosną jak na drożdżach :) Cieszę się, że moje szmateczki Ci się podobają :)

      Usuń
  3. Anka, masz talent :) same cuda :D!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Kasiula :) Może coś byś chciałą dla Mani, dawaj znać :)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Jakbyś coś chciała dla Arusia... to wal :)

      Usuń
    2. Tak jak mówiłam, cennik poproszę! I Ty już dobrze wiesz dlaczego :P

      Usuń
  5. Naprawdę dobrze Ci idzie, masz talent.

    OdpowiedzUsuń
  6. o jaaa! Cuuudne te Twoje szyciowe sprawy. Ja maszynę mam i miałam plan, żeby nauczyć się szyć... Niestety minęły 2 miesiące, a u mnie nadal czasu brak. I materiału :P Ale może w końcu się zmobilizuję?!?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, strasznie dużo to daje radości, zwłaszcza jak widzisz swoje uszytki na własnym dziecku i słyszysz miłe słowa na ich temat :) Polecam jakiś mały kurs szycia, ja byłam na 2-dniowym dla początkujących :)

      Usuń
  7. Fantastyczne te poduszki! Wszystko w ogole! Jak na mame dwoch maluszkow, to i tak niezla ilosc Ci tego wychodzi. Podziwiam. Moja dieta hm... Chwilowo zawieszona :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z dietami tak bywa ;) Szczerze to o moim żywieniu też nie można by powiedzieć dieta, ale na pewno z tym co i ile jem jest lepiej niż było przed akcją :)

      Usuń
  8. Cudne rzeczy. :) A gdzie kupujesz materiały?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko przez internet :) http://craftoholicshop.com/ lub grupy na FB :)

      Usuń
  9. Jestem totalnie zakochana w pumpach i legginsach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro bede robic zamowienie na nowe materiały, pokaże Ci, moze cos bedziesz chciala dla Zosi :)

      Usuń
  10. Świetne te rzeczy! A podusie to się niemalże uśmiechają :)
    Aż się chce rozpocząć naukę szycia normalnie, od samego patrzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Śliczne i pomysłowe;)
    U mnie chęci mnóstwo, tylko jakoś się nie mogę zebrać i zacząć. Może jednak coś ruszy, bo zamówiłam już materiał na pościel dla Dzidziusia;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystkie umiecie coś zrobić tylko ja jestem takie beztalencie… OBRAŻAM SIĘ!!

    P.S. Piękne to wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Super szyjesz!!!:)

    Kurde ja próbuje polubić kawę ale chyba nic z naszej znajomości nie wyjdzie:D

    OdpowiedzUsuń
  14. hahaha ;D to tak jak u mnie. w tygodniu dieta, fit, Ewka, a w weekedny jest różnie.. bo a to do rodziców i jest ciacho jakieś, a to do znajomych i jest pizza ;) jednak nie zawsze. staram się żyć zdrowo.


    Co do szycia! Masz talent Matka! Masz talent!

    OdpowiedzUsuń
  15. Aniu te napy przy chustce z minky i dresówki w wąsy- jak je nabijałaś?:) Masz specjalną "machinę"? Jeśli tak to jaką, gdzie ją nabyłaś? :) Mam w głowie kilka uszytków, w których występują napy :) i nie wiem jak się za to zabrać, z góry dzięki za wskazówki :) Magda O.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam taką ręczną napownicę za grosze z allegro :) http://allegro.pl/zestaw-kaletniczy-narzedzia-kaletnicze-kleszcze-i4834757252.html
      Przemek musiał mi to robić bo ja za słabiutko ściskałam :P

      Usuń
  16. Dziękuję za namiary! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję że zechciałaś/eś się wypowiedzieć :)