Strona główna

22 października 2014

Niechciane podarunki z gór

Niestety wyjazd do Kościeliska prócz nowych znajomosci, pięknych zdjęć i miłych wspomnień dał nam jeszcze coś...
Zosi przyplątało się jakieś potworne wirusisko, które od soboty powodowało biegunkę i wymioty. Wczoraj do południa  już wydawało się, że najgorsze za nami... Popołudniu niestety wymioty wróciły, a dziś rano nastąpiło zaostrzenie objawów. Szybki telefon do przychodni i za chwilę przyjęli nas bez kolejki. Tam diagnoza - odwodnienie i skierowanie do szpitala na oddział zakaźny. Na oddziale przyjęli nas poza kolejnością, wszystko razem trwało nie więcej niż 40min... Tak więc tym razem mogę powiedzieć, że nie taka zła ta Służba Zdrowia ;)


Po kroplówce Zosiulka odzyskała nieco sił i nawet zdążyła sie zakolegować z 12letnim Kacperkiem. Poszedł już do domu, więc na razie cieszymy się ciszą - Zosia śpi... 




Biedactwo moje, tak ją te wymioty umęczyły... Oby szybko doszła do siebie. I oby Staś nie przejął wirusa!

Kombinuję jak tu dziś w tym szpitalu poćwiczyć. Jeśli nikt nam do sali nie dojdzie to wieczorem może się uda, chociaż trochę :)
Bo Matka Chudnie dalej :D
Co więcej, na fali "popularności" mojego chudnięcia powstało wydarzenie na Facebooku, do którego każdy może się dołączyć. Mamuśki, chudnijmy razem, wspierajmy się, podpowiadajmy sobie ciekawe jadłospisy, ćwiczenia... Jest nas już 40! Zapraszam TUTAJ!

18 komentarzy:

  1. Dużo zdrówka dla Zosi i sił dla Ciebie. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdrówka dla Zosi!
    Maryska dumnie nosi na swej piersi tą samą odznakę z liskiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) ze za naszych czasów nie było takich naklejek... ;)

      Usuń
  3. u nas ostatnio cała rodzina na to cierpiała, napisz mi proszę, czy Zosia była szczepiona na rotawirusy?bo u nas tylko nasza córeczka nie miała tego wirusa i tak się zastanawiam czy to dzieki szczepieniu czy jeszcze się zarazi...Dominika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zosia była szczepiona... Stasio nie i boje sie żeby i jego nie dopadlo...

      Usuń
    2. Ania u na s Milosz tez był i jak wiesz leżała tam 3 dni. Olek nie był i mam nadzieję że nie bedzie. Dobrze, że Zosi już lepiej.

      Usuń
  4. Dużo sił i zdrowia dla Zosi! Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej.... dużo zdrówka dla Zosi!!!
    I mam nadzieję, że do ponownego zobaczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Życzymy szybkiego powrotu do zdrówka :*
    Pozdrawiam,
    Madlenw

    OdpowiedzUsuń
  7. Dużo zdrowia, sił i wiary. Bez załamywania i smutku.

    OdpowiedzUsuń
  8. ojej :/ takie paskudy potrafią dzieci wymęczyć :/
    trzymajcie się ciepło i wychodźcie z tego szpitala szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdrówka dla Zosi. Wiadomo, kiedy Was wypuszczą?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję że zechciałaś/eś się wypowiedzieć :)