Strona główna

18 sierpnia 2014

See Bloggers i ja :)

See Bloggers.
Tym hasłem żyłam wczoraj i dziś pozostały już po tym świetne wspomnienia :)

 Co to See Bloggers? To dwudniowy zjazd blogerów z całej Polski. Miało nas być chyba 170, ale sporo osób nie dopisało. Chętnie bym sobie z nimi porozmawiała, bo z ich miejsc mógł skorzystać ktoś inny... Niestety wielu osobom nie udało się zarejestrować - liczba miejsc była ograniczona.
Impreza trwała dwa dni, ale z braku noclegu w trójmieście uczestniczyłam tylko w części niedzielnej. Jesteśmy z całą rodzinką i przyjaciółmi na wakacjach w Kątach Rybackich, miałam więc przysłowiowy rzut beretem.
Pobudka o 6, małe pindrzonko, makijaż i 50 min autem :) Organizatorzy obiecywali niespodzianki dla punktualnych, ale jak widać nie opłaca się być pierwszą, bo nie załapałam się na kilka z nich ;) Byłam na miejscu na tyle wcześnie, że zaliczyłam jeszcze spacer plażą :)


Największym plusem całej imprezy była możliwość poznania wielu świetnych osób. Ja sama od wielu miesięcy miałam ochotę spotkać się w "realu" z Anią z Przewijaka i Kasią z Wiecznie Pod Napięciem, ale wiecznie coś stawało nam na przeszkodzie. Tym razem się udało! Poplotkowałyśmy trochę, i miałam też okazję poznać ich maluchy :) Przewijakowy Ksawery i Mania Pod Napięciem wspaniale znieśli kilka godzin wykładów, a ich mamusiek nie opuszczał dobry humor :)


Z Kasią z Lenkowo Mi wspólnie reanimowałyśmy się kawką i integrowałyśmy z innymi blogerkami. Nawiązałam kilka nowych znajomości, a do mojej listy ulubionych blogów na pewno zaraz dołączy kilka nowych adresów :D



W przerwie w kilka osób miałyśmy okazję integrować się przy obiedzie, a dzięki organizatorom imprezy miałyśmy też możliwość pospacerować po sopockim molo kompletnie za free :)








Co do samej imprezy - czapki z głów dla organizatorów. Odręcznie pisane listy, które dostał każdy z nas świadczą o wielkiej pracy przez nich wykonanej. Tym bardziej, że w każdym liście było coś osobistego - mnie pogratulowano 10 miesięcy Stasia :) Ktoś wykonał kawał ciężkiej roboty - zajrzeć na 170 blogów, przeczytać choćby jednego posta i napisać te wszystkie listy - szacun!
Organizatorzy zadbali o kondycję naszych umysłów, bo na wejściu dostawaliśmy Red Bulla :) W paczuszkach powitalnych były także urocze kubeczki z naszymi imionami, smyczki, karty od Yunity, broszki. Dostaliśmy też zaproszenia na fitness w klubie Pure Jatomi, a na popitkę do obiadu - napój John Lemon o smaku rabarbarowym.




Nieco zabrakło może jakiegoś małego cateringu, kawy i herbaty, ale przezornie zabrane do torebki banany dały mi szansę na przeżycie :)

Miejscówka - Zatoka Sztuki w Sopcie - wow :) Na samej plaży, z pięknym widokiem, w odległości 5 min spacerem od Molo, z dziesiątkami leżaczków i całkiem przyjemną restauracją. Z tego co wiem, to mega modne miejsce, trochę lansiarskie, o czym świadczyły także ceny - 16 zł za Cafe Latte ;)

Widok z okna:






A teraz coś o treści merytorycznej spotkania. Sporo mówiło się o współpracy blogerów z reklamodawcami, z agencjami pośredniczącymi w tych kontaktach. O tym, że na blogu można zarobić i jak to robić. Poznaliśmy tajniki kilku ciekawych kampanii reklamowych wśród blogerów. Dowiedziałam się jak pisać chwytliwe tytuły, jakich form i zdań nie używać w swoich postach. I na czym polega metoda 2-3-1 :) Ale najbardziej rozwaliło mnie wystąpienie Adama z LongAndRoll - o tym jak na deskorolce przemierzył całą Azję i trasę tam i z powrotem. Wielkie wow za determinację w dążeniu do realizacji własnych marzeń, za pomysł i za osobowość :)



Kuba Jankowski z Matura to Bzdura :)



Fejs jest do luftu, bo ogranicza zasięgi. Więc albo mu płacimy, albo...?

Po zakończeniu wykładów była wspólna fota tych najwytrwalszych, którzy zostali do końca :)  A potem wybrałam się na samotny spacer po Monciaku.





Natomiast trasę Sopot - Kąty Rybackie pokonałam w dwa razy dłuższym czasie niż rano. Cóż, długi weekend i jego końcówka to ciężki czas dla kierowców ;) Żeby więc ominąć zakorkowaną S7 wybrałam mooocno alternatywny objazd ;)


Cały dzień baaaardzo na plus:) Zdjęcia nieco słabe, bo piszę z użyczonego kompa, bez szans na ich obróbkę ;)

Koszulka, którą miałam na sobie to projekt Izy z Bellove, niedługo do kupienia na Koszulkowo.com

19 komentarzy:

  1. Niesamowicie się cieszę, żemogłam Cię poznać! Jesteś mega pozytywna! Pozdrowienia z 3miasta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się mega cieszę, oby częściej takie spotkanie :)

      Usuń
  2. To był naprawdę czadowy weekend :) miło było Cię poznać

    OdpowiedzUsuń
  3. Było super! Podkradnę Ci parę zdjęć!

    OdpowiedzUsuń
  4. cieszę się, że spotkanie się udało, bo pamiętam jak bardzo się na nie cieszyłaś:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widze, ze spotkanie się udało i pogoda. Jestem pod wrażeniem ręcznie pisanych listów. Mało komu by się chciało takie wykonywać. Także szacun dla organizatorów.

    OdpowiedzUsuń
  6. spotkanko widzę udane na 102! :) ładnie Ci w tej koszulce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ładnemu we wszystkim ładnie :) No a koszulka pierwsza klasa :D

      Usuń
    2. Dzieki dziewczyny :) Pierś do przodu i jest dobrze, szkoda tulko ze na codzien niezły ze mnie garbus :D A koszulkę uwielbiam, dzieki za nią Bellove :)

      Usuń
    3. właśnie mam podobnie Matka z tym garbusem ;-)

      Usuń
  7. Ale Wam zazdroszczę tej imprezy! Też chętnie poznałabym się z innymi blogerami, ale niestety miałam już wcześniej zaplanowany łikend.
    Świetnie, że impreza udana, tylko tych niewykorzystanych miejsc szkoda...
    A koszulka pierwsza klasa :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurczę, tak jak pisałam u pozostałych dziewczyn -zazdroszczę Wam tego spotkania:) Widać, że się świetnie bawiłyście:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj super sppotaknie! Teraz ja będę miała okazję Cię poznać, 6 września ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. fajnie było poczytać co się działo :) Ja w tym roku jadę na see blogger po raz pierwszy :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję że zechciałaś/eś się wypowiedzieć :)