Strona główna

31 marca 2014

Jeden z tych zwykłych dni...

Tak sobie myślę, że jeszcze nigdy nie pisałam Wam mojego rozkładu dnia ;) Oto więc streszczenie dnia dzisiejszego:
- pobudka wyjątkowo późno - o 7:15,
- ogarnięcie siebie i 2 dzieci,
- śniadanie; "Zosiu, nie baw się jedzeniem",
- "Ząbki nie!" czyli codzienna przeprawa z myciem zębów Zosi,
- upierdliwy telefon od upierdliwej Konsultantki z Plusa: "Może pani chce tablet za 3zł i abonament na internet za 50zł? Dlaczego nie, to taka fantastyczna oferta! Proszę się jeszcze zastanowić Pani Anno. Konkurencja tego Pani nie zaoferuje. A moze chce pani przenieść numery bliskich do Plusa?". NFW!
- Staś przy piersi,
- kupa Stasia,
- przychodzi niania i bawią się z Zosią ciastoliną,
- awantura Zosi o to, że nie chce iść na spacer,
- kupa Zosi i awantura o to, że nie chce zmienić pieluszki,
- hiseryczny płacz Zosi o to, że nie chce dziś iść do Pani doktor,
- zdrapywanie wgniecionej ciastoliny z czystych przed sekundą spodni Zosi,
- wyprawienie dwójki latorośli na spacer z nianią,
- 3 pralki prania i ich wieszanie,
- szybkie zakupy w Lidlu,
- jeszcze bardziej ekspresowe odkurzanie domu,
- Staś przy piersi,
- wyprawa z dwójką maluchów i nianią do przychodni,
- mega histeria w przychodni z powodu bilansu dwulatka - przy ważeniu, mierzeniu i podczas całej wizyty u lekarki...
- "Mamusiu, ja chce ciasteczko!!!" NFW!
- szczepienie Stasia z jedynie kilkoma sekundami płaczu przy samym wkłuciu... Dzielny chłopak!
- Staś 7340g, 66,5 cm; Zosia 13500g, 90 cm.,
- W aucie "Mamusiu, nie jedziemy do domku!"
- W domu: "Mamusiu czemu poozyłaś biedrone Tosi na kanapie? Tosia jeździ!",
- kupa Stasia,
- upierliwy telefon od upierdliwego konsultanta z Banku Pekao sa - moze pani chce druga kartę itd. NFW!
- pierwszy obrót Stasia na brzuszek - późno w porównaniu do Zosi,
- przygotowywanie ekspresowego obiadu - bo już późno,
- Zosia woła "mama chodź, mama chodź, Zosia spadnie!". Przychodzę - Zosia stoi na parapecie... Zawał!
- 40 minutowy obiad i przypominanie Zosi o nabiciu i włożeniu do buzi każdego kolejnego kęsa...
- położenie Zosi na drzemkę - "Mama położy sie razem z Tosią", "Mama, co lobis?", "Przykryć Tosię"...
- Zosia zasypia,
- kupa Stasia,
- obiadek Stasia
- i jest! Chwila dla siebie! Kawa!!!
- a nie, jednak nie - kupa Stasia,
- wizyta listonosza z przesyłką dla Zosi :) Adresatka śpi, więc nie otwieram :)
- prasowanie? W D... mam prasowanie, napiszę dla Was posta ;) Piszę więc. I piję zimną kawę.

Już 17. Zaraz z pracy wraca P. - bo wyjątkowo dziś i jutro jest na miejscu. Wyjdzie z Zosią na spacer, Staś zostanie ze mną w domu, bo świeżo zaszczepiony. A może na odwrót? Potem kąpanie obojga, położenie ich spać. Kolacja i wreszcie chwila dla siebie, dla męża... Uff.

A oto zdjęciowy bilans weekendu - fantastycznego, rodzinnego weekendu na świeżym powietrzu, na łonie przyrody.

W sobotę rano uczestniczyłam w warsztatach szycia na maszynie, prowadzonych przez rewelacyjną Kurę D.  Oto mój uszytek - kosmetyczka :) Niby trudna, a okazało się, że wcale nie :)

Wypad nad Zalew Nowohucki :)

Niedzielna wycieczka do Puszczy Niepołomickiej i Niepołomic wraz z plenerowym obiadkiem :)


23 komentarze:

  1. Lubie tego posta baaardzo.Jak to milo,ze ktos wreszcie napisal jak to wyglada..ja dzis zdazylam zadzwonic na ubezpieczalnie, zaoszczedzic kilkaset zloty zmuszajac firmy do komunikacji (czyli udalo mi sie zaoszczedzic a nigdy sie tymi funduszami nie naciesze),zrobic zakupy, ogranac historie pracy z ostatnich pieciu lat (papiery i jeszcze raz papiery) i wyslac do biura paszportowego,zadzwonic do nich i domagac sie mojego paszportu oraz zadzwonic do pracy i zapowiedziec sie na za tydzien..za to od tygodnia czekam az malzon odkurzy (zbuntowalam sie i tym razem chocby skaly sr.. to nie odkurze i juz! ) i wymieni baterie w foteliku fisherprice! O kupkach itd. nie wspomne! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednym słowem - nie ma kiedy dupki usadzić na krześle ;)

      Usuń
  2. Jest! Istnieje ktoś, kto ma większe kongo ode mnie :D! Na serio, podziwiam Cię szczerze, ze wyrabiasz przy dwójce.
    I... przypomniałaś mi o prasowaniu, które od tygodnia straszy ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie góra narasta od miesiąca, bo ja prasuję baaaardzo niewiele rzeczy, ale tak koszula do sukienki, bluzka do bluzki i się uzbierało ;)

      Usuń
  3. Jest hard core przy dwojce :) ile Ci zostalo jeszcze macierzynskiego? a wagi i wzrosty Stacha i Zochy Ci sie nie pomieszaly? Kiedy wprowadzilas Stachowi cos innego niz cyc? bo ja sie zastanawiam ale pewnie po 6 msc nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa, u Zochy zera brakło, bo jest 13,5 kg :P Macierzyńskiego drugie tyle, czyli pół roku, no i pewnie wezmę zaległe urlopy z 3 lat, a urlopu to ja mam w piernik, więc wyjdzie pewnie po nowym roku... Wprowadziłam marchewkę jak skończył 4 miesiące i tydzień, potem marchewka i ziemniak, ziemniak i dynia itd. Teraz je już dużo warzyw i owoców. Po 6 miesiącu to późno - i Zosia i Staś karmieni piersią więc dietę za sugestią pediatry rozszerzałam właśnie niedługo po skończeniu 4 mieś. Ok 6 mies to chyba na mleku modyfikowanym się dietę rozszerza.

      Usuń
    2. No właśnie wszędzie gdzie czytam to pisze na odwrót, że na mm to po 4 msc a na cycu to po 6 msc. muszę zapytać naszego pediatry w takim razie. A gluten wprowadzałaś jakoś?

      Usuń
  4. Moje prasowanie też leży i kwiczy a ja mam tylko 1 pociechę :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to jest ta czynność, którą zawsze się odsuwa na później - a później nigdy nie nadchodzi ;)

      Usuń
  5. rewelacyjne zdjęcia. a ten plan- niezły, u nas w miarę podobnie, choć czasem zdarzają się dni, że mam spoo czasu tylko dla siebie jak obaj śpia, że po dłuższym czasie juz mi sie nudzi. za to jak wstają, to obaj na raz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się nie nudzi nigdy :) Zosia absolutnie na to nie pozwala, haha.

      Usuń
  6. Zazdroszczę niani, ja przy trójce chłopców jestem praktycznie sama, bo mąz pracuje, czasem można kur***cy dostać. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. My na razie tylko z Zośką. Mówisz z dwójką taki sajgon? Ale nie codziennie??

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj czytam, czytam i mimowolnie się uśmiecham, bo u mnie baardzo podobnie, chociaż Ty masz nianię, ale ja mam żłobek dla większego szkrabola :) I przemili konsultanci, którzy zawsze dzwonią w najmniej odpowiednim momencie...
    Ale Zosia już dużo mówi! I fajnie, że wróciła do drzemek.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mężul coraz bardziej blogowy się zrobił :D

    OdpowiedzUsuń
  10. wow emocjonujące masz te dni kochana ;-)
    ale ogarniasz wszystko :-)
    piękne zdjęcia weekend był słoneczny a mnie przypomniało się jak nad zalewem nowohuckim byłam jeszcze z brzuchem pod koniec ciąży :)
    a Ty mieszkasz w hucie tak? dobrze pamiętam?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładniej w Czyżynach, ale tak, jednostka ewidencyjna Nowa Huta :) Blisko Targów Kraków, czyli tak gdzie Targi Książki.

      Usuń
  11. Ja dziś mam taki zabiegany dzień, a mam tylko jednego Filipa;) Ale też dziś daję sobie chwilę dla siebie i zostawiam chłopców samych i wybywam do fryzjera;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję że zechciałaś/eś się wypowiedzieć :)