Strona główna

22 stycznia 2014

Misz-masz babciowo-dziadkowo-obiadowy ;)

Choć dwa posty czekają w kolejce na publikację, to dziś będzie miszmaszowy post z okazji Dni Babci i Dziadka :)
Życzenia złożone, ale tylko telefonicznie... Prezenty zostaną wręczone dopiero w niedzielę, bo właśnie wtedy teściowie i mój tata zostali do nas zaproszeni na obiad z okazji swojego święta :) Prezenty zapowiadają się świetnie, ale jeszcze do nas nie dotarły (czy dojdą na czas...?), dlatego pokażę je dopiero w niedzielnym poście ;)
Dziadkowie dostali też mailowe życzenia, a oto co w nich zobaczyli :)









A dziś w Krakowie pierwszy dzień zimy. Nareszcie! Gapa ze mnie, bo nie zrobiłam Zofii żadnego zdjęcia w śnieżnej scenerii... Od rana, gdy tylko wyjrzała przez okno powtarzała ŚNIEG, BIOŁY ŚNIEG! Na spacerze była zaskoczona i chyba jej się podobało, ale mrozik zrobił swoje i po niespełna 1,5h spacerku wołała do domu :) Staś oczywiście wszystko przespał ;)

Polecę Wam jeszcze mega pyszny obiad. Wraz z Zosią spałaszowałyśmy wielkie jego talerze, rewelka!

Prosty, szybki (10-15 min) i niedrogi, jeśli składniki zakupi się w dyskoncie ;)
Dziś zamiast tagiatelle użyłam fusilli czyli świderków - ulubiona forma kluchów mojej Zosi.
Oryginalny przepis pochodzi stąd.

Makaron z wędzonym łososiem i roszponką



Składniki, 2 porcje:

200 g makaronu tagiatelle, parppadelle, pasuje też fusilli
kilka łyżek serka mascarpone (lub śmietanki kremówki)
starta skórka z 1/2 cytryny (tylko żółta część skórki)
100 g wędzonego łososia, pokrojonego w paski
duża garść roszponki, - opłukane i oberwane same listki
sól i świeżo zmielony czarny pieprz
ewentualnie starty parmezan

Przygotowanie:
  • Zagotować osoloną wodę, dodać makaron i ugotować go al dente. Odcedzić, zachowując około 1/3 szklanki wody, w którym gotował się makaron. Makaron włożyć z powrotem do garnka i ustawić go na wolnym ogniu.
  • Dodać mascarpone lub śmietankę kremówkę, skórkę z cytryny oraz kilka łyżek wody, w której gotował się makaron. Wymieszać i zdjąć z ognia. Dodać łososia oraz roszponkę, wymieszać i ewentualnie dodać więcej wody gdyby sos był za gęsty. Doprawić pieprzem - uwaga, łosoś wędzony jest słony), posypać parmezanem i zaraz podawać.
SMACZNEGO!

W tle nasz zaśnieżony balkon i park :)

18 komentarzy:

  1. Fajne maile dostali dziadkowie i babcie :) Makaron wygląda pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny przepis. Chyba zrobię :) Mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myśmy mieli podobny pomysł na zdjęcia :D
    Makaron z łososiem :D pychaaa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakże!
      Foty na spontanie, teraz myśle, że kartki mogły być w formie chmurek ;)

      Usuń
  4. Kochana ja chyba muszę do Ciebie meila napisać co Ty jesz jak karmisz piersią, bo mi się już pomysły skończyły :) A na słodkie mam mega ochotę i jem na zmianę budynie i ryż z podsmażonymi jabłkami z jogurtem i cukrem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już prawie wszystko jem, młody skończył 3 miech y i nie narzeka ;) Wystrzegam się jedynie wzdymających i smażonych rzeczy.
      Na wczesnym etapie to makarony z pomidorowym sosem, ze szpinakiem, albo kurczaczek z suchej patelni z ziemniaczkami i surówką z marchewy i jabluszka, naleśniki z dżemem morelowym, porzeczkowym, z białym serem, ze szpinakiem... Na słodko ciacha owsiane i szarlotka, ciacha maślane - wsio własnej produkcji. No i tony biszkoptów :) Biała czekolada - nie uczula. I piwo Krami :)

      Usuń
  5. Dobre kluchy nie są złe... A właściwie najlepsze z pomysłów na szybki obiad.
    Z brokułem i kurczakiem też pyszny. Polecam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dawno u mnie brokuła nie było, muszę zakupić :)

      Usuń
  6. Jaka szkoda, że u nas nie pada:( Ale faktycznie, biało i jasno:) Fajny pomysł na życzenia u nas na razie tyko telefoniczne ale wypowiedziane samodzielnie:) Całujemy, obiad super:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pomysł zapamiętuję;)
    Przepis wygląda smakowicie. W weekend pewnie wypróbuję;)

    OdpowiedzUsuń
  8. U nas na śnieg napadał "mrożony" deszcz i jest istna slizgawica...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak u mojej babci - 3 dni prądu nie ma, bo oblodzone drzewa połamały się i pozrywały sieć elektryczną w dziesiątkach miejsc, a bramę trzeba było młotkiem odkuwać...

      Usuń
  9. Zosia u fryzjera była? ;)

    Nie mogę się napatrzeć na Stasia jak bardzo jest podobny do Ciebie!

    a makarony my też lubimy, lubimy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taak, fryzjer-Matka omsknęła rękę z nożyczkami, i trzeba było podrównać, więc jest ultra-krótko, na Jagę Hupało ;)

      Usuń

Dziękuję że zechciałaś/eś się wypowiedzieć :)