"To już czas" - pomyślała Matka Browar.
To już czas napisać coś na blogu :) Też tak macie?
Chcę mi się pisać, cho obecna codzienność nie daje wielu tematów :) Ale co tam, pokażę Wam po prostu naszą obecną codzienność :)
Odkąd przyszły upały, całe dnie spędzamy na balkonie. Tutaj z Zosią jemy śniadania, obiady, a jak wieczorami razem z P. także kolacje. Tu się bawimy, tu karmię Stasia, a wczoraj Zosi tak się spodobało stworzone przeze mnie legowisko, że padła tu na 3h drzemkę :)
Tu też piszę do Was tego posta i popijam kawkę.
Zawsze uwielbiałam nasz balkon, ale jeszcze nigdy nie spędzałam na nim tyle czasu, jeszcze nigdy nie byłam za niego tak wdzięczna :) Idealnie usytuowany - słoneczko jest na nim tylko do godz 11-11:30, tak więc potem w cieniu można cieszyć się wiaterkiem i widokiem na nasz cudnie zielony park osiedlowy. Dzięki niemu Zosia mimo choroby i konieczności izolacji dostaje codziennie mega dawkę tlenu, widzi i rozmawia ze swoimi kolegami/koleżankami/osiedlowymi ciociami, ma cudowny punkt obserwacyjny :)
A tak było zanim nastały upały :)
Z nowości - od kilku dni, korzystając z chorobowego domowego aresztu uczymy Zosię załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne na nocniczek, a nie w pieluszkę.
Kilka pierwszych dni to 6-7 wpadek dziennie... Ręczniki, szmaty papierowy ręcznik był non stop w ruchu, a pralka co wieczór prała kilka kompletów mokrych ciuszków. Były też 2 kupki w majtki, ekhm, jeśli mam być szczera to średnia frajda... ;)
Mimo, że wpadki dalej się zdarzają, widzę jednak postępy. Zosia umie już wstrzymać mocz na kilka dobrych godzin (wczoraj sikała tylko 3 razy, mimo że wiele piła...). Posadzona na nocniczku zaraz wysikuje co zgromadziła ;) A dziś po raz pierwszy sama zawołała, że chce "siusiu na oniczek" :) Jestem więc dobrej myśli i powoli żegnamy się z pampersami - przynajmniej tymi w rozmiarze 5 ;) Niedługo pewnie przestaniemy także używać pieluch w porze drzemek, bo na wczorajszą niespodziewaną balkonową drzemkę Zosia zasnęła bez pieluchy i mimo 3h snu majtusie pozostały suche!
Tyle na dziś. Jutro w planach Kraków Łał - chyba pojadę sama ze Stasiem...
Zapraszaę Was jeszcze do obserwowania Matkowego profilu na Instagramie - często pojawiają się tam foteczki z naszej zwykłej codzienności właśnie :)
http://instagram.com/pivkova666#
Pozdrawia Was mały pirat ;)
Może uda mo się męża namówić na Lal jutro :) zobaczymy! Kiedy ta moja Zosia będzie siedzieć! A i nas balkon jest tal idealny jal Wasz ♥♥
OdpowiedzUsuńAle fajnie macie :) Na balkonach tętni życie :) Moi rodzice mają, a ja niestety nie :(
OdpowiedzUsuńZa dzieciaka się opalałyśmy z siostrą. Ale trzeba było wstać z samego rana bo blok był usytuowany tak, że do 9 było słońce. Za to blok obok już miał prawie cały dzień i tam to ludzie opaleni mieszkali :D
Jaki duży masz balkon? My mamy malutki, ale tez praktycznie cały dzień siedzę tu z Julką :D Teraz również melduje się z balkonowej bazy :P
OdpowiedzUsuńZazdroszczę balkonu. My mamy malutki i jeszcze teraz w pionie obok wymieniają płyty i kurzu pełno :(
OdpowiedzUsuńAle za to my na dworze całe dnie.
Ile Zosia ma? Tez bym chciała młodego odpieluchowywać już..
A Staś przesłodki :))
Zosia ma 26 miesiecy. Taka pogoda najlepsza na odpieluchowywanie, Zosia gania w majtkach samych i pupka nie marznie ;)
UsuńNiech już Zosi zejdzie to wszystko ehhhh, dobrze, że ma dobry punkt obserwacyjny :) I dobrze, że woła siku :)
OdpowiedzUsuńMy też balkonowałyśmy kilka dni, bo młoda trzydniówkę złapała. Planujemy w czerwcu zabrać się za odpieluchowywanie, jak wrócimy z urlopu i będziemy przesiadywać na działce.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Wam tego relaksu! i chciałabym, tak troszkę, żeby Zosia już troszkę większa była:)
OdpowiedzUsuńBrawo dla Zosi!:) Super, że są pierwsze sukcesy:) A balkon:) To taka wspaniała namiastka ogródka:) Ja też uwielbiam nasz:) A szumiące, zielone drzewa za oknem to bajka:) Jednym słowem balkon albo taras to przez kilka miesięcy w roku dodatkowy pokój:) Zdrowiejcie!!!!
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia...o jakbym ja chciała żeby u mojego były takie postepy...
OdpowiedzUsuńu nas tez ostatnio tylko wszystko w fotach, bo ani czasu za wiele, ani checi do pisania. zdrowiejcie:)
OdpowiedzUsuńfajne to Wasze balkonowe życie :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia i trzymam kciuki za nocniczek :)
bardzo fajna alternatywa dla parku, naprawdę super
OdpowiedzUsuńSuper! Uwielbiam spędzać czas na balkonie w ciepłe dni, także jestem zdecydowanie na tak :) Przeglądałam ostatnio nowe mieszkania kraków centrum miasta i sporo z nich miało właśnie takie fajne balkony.
OdpowiedzUsuń