Strona główna

02 stycznia 2014

Świąteczno-noworoczne podsumowanie :)

Oj dłuuugo mnie nie było, rok cały ;) Ale w ostatnich dniach tyle sie działo, że aby to wszystko Wam opisać, musiałaby Matka stworzyć posta - tasiemca ;) Dlatego bedzie to częściowo fotorelacja, choć nie taka obszerna jakbym chciała, bo nie chcę umieszczać tu wizerunków osób, które niekoniecznie by sobie tego życzyły... ;)

Jak wiecie od 1,5 tygodnia jesteśmy z rodzinką w Kielcach, w domu mojego Taty. Wigilie były u nas dwie - w domu rodzinnym Matki i w domu rodzinnym P. Oj, a prezentów dzieciaki dostały ilość nie do opisania! Matka śmiało mogłaby otworzyć sklep z zabawkami oraz odzieżą dziecięca. I jest teraz niemały problem - jak sie z tym zabrać do Krakowa i gdzie to pomieścić na naszym giga metrażu ;) Miała Matka zrobić tu spis wszystkich prezentów, ale temat już nieco zwietrzały, będzie więc najwyżej w kolejnych postach omawiać najbardziej sprawdzające się zabawki :) Najwięcej radości przyniosła Zosi chyba książka Zima na ulicy Czereśniowej, śpiewająca lala i tablica-znikopis :)





W pierwszy dzień Świąt odbyły się Chrzciny Stasia. I oczywiście wypadły super!  Staś większość mszy przespał, nawet woda święcona nie zrobiła na nim wrażenia! U nas w rodzinie chrzciny obchodzi się niczym małe wesele, wiec było nas 40 osób :) Atmosfera boska, bohater grzeczny, jedynie jego siostra ze zmęczenia i nadmiaru emocji była bardzo marudna... Niestety Matkę z racji karmienia i przewijania na zmianę obu szkrabów wiele zabawnych sytuacji ominęło...












I były to na pewno pierwsze Święta, kiedy Matka się przesadnie nie objadła - z racji karmienia i diety bezmlecznej moja Wigilia ograniczyła się do czystego barszczyku, sałatki jarzynowej i łososia :) A na deser keks!
W Święta oba maluchy się nam zakatarzyły. Do Stasia wezwaliśmy lekarkę, ale na szczęście poza wirusowym gardełkiem wszystko ok - inhalacje, oklepywania itd.  Dobrze ze w naszym ogromnym niczym u handlarzy majdanie znalazł się inhalator/nebulizator! Zosia za to od wczoraj ma wielką dziś ma chrypkę i coraz gorzej oddycha - dziś na 20 lekarz... Matka ma nadzieję, że nic poważniejszego z tego nie wyniknie...


W piątek po świętach Matka i P. porzucili dzieci u dziadków i wybrali się na pierwszą od wielu miesięcy randkę w kinie :) Wybór padł na Hobbita. Film niezły, efekty świetne! Zleciał szybciej niż pierwsza część i trzecią jak już się pojawi, też z chęcią obejrzę.

Na 2 dni odwiedzili nas tu znajomi z Francji - moja Guru Karolina z mężem oraz słodką Basią i uroczym Stasiem. Och jak przyjemnie gwarno było w domu przy tych 4 maluchach! Spędziliśmy razem świetny czas, łącznie z Sylwestrem, na który dołączyli do nas kuzynka P. z ojcem chrzestnym Zosi i 2 dzieci. Sześcioro dzieci w jednym pokoju to było wyzwanie :D Uroczy chaos trwał aż maluchy poszły spać, a potem błoga sielanka przy suto zastawionych stole :) Był oczywiście i szampan (oraz Picolo dla matek karmiących ;) ), ale też i fajerwerki :)

W Nowy Rok poszliśmy na 4h spaceru. Oj dawno nie spacerowałam aż tak długo i to po moim rodzinnym mieście ;) I to chyba właśnie ten spacer pogorszył stan gardziołka Zosi...



Staś w Kielcach jest niebywale grzeczny, cały czas się śmieje i guga :) No cóż, widać ze charakter to on ma po mamusi - lubi być w centrum uwagi ;) A Zosia z każdym dniem się rozwija, nauczyła się wielu nowych słów, tworzy zdania z 3, 4 słów z zabawnym szykiem przestawnym, liczy (Eden, dugi, czeci, szósty), dopowiada wierszyki :) Uwielbiam widzieć jak poświęcony jej czas owocuje!
Tak więc jak widzicie Matka w Kielcach odpoczywa :) Wysypia się, bo dzieci wstają po 8, nie musi codziennie gotować, sprząta też mniej niż w domu :) No i napawa się tym, że rodzinka w komplecie! Cudowne są te nasze wspólne leniwe poranki, kiedy we 4 lądujemy w jednym łóżku :) I te liczne spotkania towarzyskie! Chwilo trwaj!

17 komentarzy:

  1. Matko promieniejesz! Piękna ta wasza rodzinka i na pewno te święta będą jednym z lepszych waszych wspomnień ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję :D Oj tak, fantastyczna cała ta przerwa swiąteczna :)

      Usuń
  2. Śliczne zdjęcia;) Widać, że tam odpoczywacie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo i jaki wielki żal, ze trzeba wracać juz w niedzielę...

      Usuń
  3. piękne zdjęcia całej waszej rodzinki. my po świetach połowę zabawek wynieślismy do Milosza do pokoju, bo salon zamienił nam się w zabawkowy tor przeszkód! Staś uroczu i przystojny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas w pokoju Zosi zabawki już się nie mieszczą... Ja nie wiem jak to ogarnę, chyba jakiś Dom Samotnej Matki wspomogę...

      Usuń
  4. Ale intenstywne 1,5 tygodnia. WoW! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpoczywaj, odpoczywaj. Należy Ci się!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale świetna z was rodzinka! Staś baaardzo podobny do mamy i jaki elegancik świąteczny! Wszystkiego najlepszego w nowym roku!

    OdpowiedzUsuń
  7. w takim razie życzę Ci żeby chwila trwała :))))

    ja przez ten okres wolny od pracy również się wysypiałam do 8 :D

    buziaczki dla Ciebie i dzieciaczków ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My dziś spaliśmy aż do 8:30, wow :) Ale wątpię czy ten stan utrzyma się po powrocie do domu ;)

      Usuń
  8. Piękne zdjęcia!!! A i Stasio elegancko wygląda!
    A Zosi zdrowia życzę!

    No a teraz: Wszystkiego Najlepszego w Nowym roku!

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpoczywaj i zdaj relację z odpoczynku później ;)
    Pozdrawiam
    http://wiolka44.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję że zechciałaś/eś się wypowiedzieć :)