Strona główna

26 stycznia 2014

Najedzeni, choć nie na Fest ;)

I kolejny weekend za nami :) Kolejny przyjemny weekend! Co prawda zapowiadał się zupełnie inaczej, bo miało być kino, kulinarne uniesienia (choć tych nie zabrakło) - mimo to był to fajny, rodzinny weekend :)

W sobotę mieliśmy wielkie plany uczestnictwa w świetnej kulinarnej imprezie Najedzeni Fest. Wyprawiliśmy więc siebie i dzieci na godzinę 12 do Forum Przestrzenie, gdzie impreza miała się odbywać. Zadowoleni wchodzimy, a tam pusto. Co jest? Okazało się, że Najedzeni Fest owszem, będzie, ale jutro - w niedzielę! Grr, a ja miałam takie plany czego to tam nie zjem, czego nie kupię... Bo cudowności tam zawsze od liku! Powidełka, syropy do kawy, sushi, zupa kimchi, kiełbaski, kanapki, sałatki, włoskie pyszności, węgierskie specjały, sery, wina no i SŁODYCZE!  Mea culpa, gapiostwo Matki wzięło górę i pomyliłam daty (a chwilę wcześniej polewałam z kumpeli, bo myślałam, że to ona pomyliła daty ;). Ale trudno, miejscówka i bez imprezy fajna, więc skoro już wyprawiliśmy się całym stadkiem z domu to zostaliśmy tam na pysznej gorącej czekoladzie, deserze i lunchu :) Staś spał, Zosia bawiła się z innymi dziećmi i rysowała kredą po tablicy, a my cieszyliśmy się miłym popołudniem poza domem :) Zocha kompletnie nie chciała stamtąd wychodzić!
Niestety na Najedzeni. Fest w niedziele nie dotarliśmy, bo na proszony obiad z okazji Dnia Dziadka i Babci przybyli do nas teściowie i moj tata.

Było wesoło, gwarnie, smacznie (bo w kuchni rządził mój M., ja ograniczyłam się do sałatki i szarlotki ;),



No i prezenty były! Dziadki zachwyceni swoimi :)

A oto i one. Kalendarze, magnesy ze zdjęciami dzieci, wywołane zdjęcia i własnoręcznie wykonane przez Zosię laurki). Malutkie magnesiki (2,5x2,5cm) wyszły fantastycznie! Polecam, świetny pomysł na prezent (sobie też zrobiliśmy ;) - Fabryka Magnesów.


A Zosia wreszcie dostała sanki (to prezent gwiazdkowy, ale z racji totalnego braku miejsca w naszym aucie po Bożym Narodzeniu zostały w Kielcach).
 

Oczywiście po obiedzie zostały wypróbowane, ale dowodów foto na razie brak ;) Zocha szalała na sankach z dziadkami, babcia spacerowała ze Stasiem, a my udaliśmy się do Sąsiadów na pokaz Thermomixa.


Ma ktoś z was to cacko? Polecacie? My jesteśmy od dawna urzeczeni i rozważamy zakup. Ten pokaz tylko nas w tym umocnił ;) Oszczędność czasu i łatwość przyrządzania różnych potraw - tego mi przy dwójce dzieci trzeba :P Przepysznie było, wesoło (paczka 8 sąsiadów) i niebawem będzie powtórka :) Oj, nasze brzuchy to dziś PASIbrzuchy, tyle dobra w nie wpadło ;)

22 komentarze:

  1. Nie, zdecydowanie zmienię porę czytania blogów, bo co nie wejdę to jedzenie... i weź człowieku schudnij!

    Sanki bombowe! Nasze nie mają oparcia więc jeszcze nie mieliśmy okazji w tym sezonie pojeździc :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w zeszłym roku Zosię sznurkiem przywiązywałam, żeby z sanek nie spadła ;)
      A po co będziesz chudła, tyle pyszności na świecie!

      Usuń
  2. Tego wspólnego popołudnia, nawet jeżeli terminy pomylone, zazdroszczę :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę możliwości jeżdżenia na sankach u nas chyba z 8 stopni na plusie:( a tęskno do śniegu. calusy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już chyba zaczynam rozumieć, czemu Wy się przyjaźnicie.
      Jedna na samolot się za szybko wybiera, drugiej się na festiwal za szybko trafia :P
      Karolina, podobno na czwartek minusy zapowiadają!
      Tak wróble pod szkołą cierkały ;)

      Usuń
    2. Widzisz, coś w tym musi być :) Takie z nas gapy ;)
      Życzę owych minusów, śnieżku i białych szaleństw!

      Usuń
    3. U nas raptem od kilku dni śniegi i mrozy -ale od razu porządne ;) I do Was dotrą :)

      Usuń
  4. Idę robić śniadanie!
    Bardzo podobają mi się prezenty a Fabryka Magnesów zapisana. Poczekamy na pierwsze zdjęcia Antka i na pewno zamówimy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super weekend. Pierwszy raz słyszę o takim urządzeniu. MUszę się zapoznać z tym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czary mary robi w kuchni...

      Usuń
    2. Patrzyłam opis na ich stronie i faktycznie, czego on nie robi. Tylko się jeszcze ceny nie dopatrzyłam.

      Usuń
  6. wspaniały weekend...rodzinne spędzanie czasu to czysta przyjemność. nasze plany tez ulegly modyfikacjom, ale co się odwlecze to nie uciecze:) piękne prezenty:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam pomidorki;)
    Zazdroszczę takich sąsiadów, z którymi można poucztować. My w bloku mamy samych studentów i starszych. Tak to jest, jak mieszkanie dziedziczy się po babci;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas jest młode osiedle, wprowadzaliśmy się w jednym zcasie i w większości dobrze się znamy - mamy forum osiedlowe, wspólną grupę FB, organizujemy grille, zabawy choinkowe, mamy paczkę z którą wyjeżdżamy nad wodę, na basen, do kina, robimy posiadówy itd ;)

      Usuń
  8. Mimo tego, że nie trafiliście na festiwal to chyba i tak byliście najedzeni - pysznościami do tego! Sanki super! My mamy takie klasyczne drewniane do ciągnięcia i Matka musi tyłem chodzić :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepyszności! A z sankami to teściowie zaszaleli :)

      Usuń
  9. Termomix to ten garnek, co wszystko robi i kosztuje tyle, że o ja cię kręce? Dane mi było go użyć dwa razy w moim życiu i o wow!
    Zbieram już jakiś czas na niego, ale ciągle coś po drodze mi wypada.
    Jeśli lubisz gotować, chcesz sobie troszkę ułatwić tę bardziej czasochłonną stronę kuchni i masz fundusze to inwestuj. To to robi takie ciasto domowe francuskie, że o ja....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to ten"garnek"! Ja byłam w szoku jak po 20 sekundach było gotowe ciasto na placki ziemniaczane, w 2 min wyrobił ciasto na bułeczki drożdżowe z ziarnami, w kilka sekund zmielił kawę, pszenicę... Sok z pietruszki gotowy w chwilę, surówka też, zupa warzywna w pół godziny i na tym samym źródle ciepła od razu mięso i warzywa na parze... A lody truskawkowe w kilka chwil to już był czad... Ale ciasto francuskie też mówisz? O ja! No i masło własne :)

      Usuń
  10. Mmm.. jakie jedzonko :) .. A ja się odchudzam :/

    OdpowiedzUsuń
  11. ale szaleństwa piękne! i wiesz co zazdroszczę Wam tego śniegu no!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję że zechciałaś/eś się wypowiedzieć :)