Strona główna

02 grudnia 2013

Postanowienia spełnione/niespełnione?

Matka była nieobecna, bo wraz z rodziną spędzała lekko przedłużony weekend w rodzinnych stronach. Miło było. W skrócie: ciężkawe nocki, masa przyjaznych twarzy, masa dobrego jedzonka (choć mnie tym razem wiele musiało ominąć...), świętowanie okrągłych urodzin P., które już jutro, zapalona świeczka na grobie mojej Mamy (jutro również okrągła rocznica...). A na koniec weekendu mały i zupełnie niepotrzebny konflikt...
Uwielbiam ten czas, kiedy jesteśmy wszyscy razem. Zosia wtedy jest szczęśliwsza, ja spokojniejsza i tak mi jakoś ciepło na sercu. No i jest mi po prostu lżej. Ale to co dobre, szybko się kończy. Od dziś Matka na nowo została słomianą wdową i pozostanie nią aż do piątku. Okrągłe urodziny mojego P. spędzimy osobno. Włoska firmo mojego P., szczerze Cię nienawidzę...
Słowa na dziś? Samotność, bezsilność, frustracja, niedoczas...


W zeszłym miesiącu pokusiłam się o podsumowanie. W tym jakoś nie mam weny, bo i książka wciąż ta sama, i serial, a radości tyle samo co smutków...
A realizacja tamtych postanowień wygląda tak:
  • nauczyć sie oszczędzać - myślę o tym codziennie, ale na myśleniu się kończy ;) Na pewno jednak bardziej kontroluję wydatki.
  • schudnąć 4 kg - schudnięte 3
  • odnaleźć w sobie spokój w obliczu buntów Zosi - bunt załagodzone, ale spokój nadal by się przydał, bo masa jest mocno frustrujących sytuacji...
  • przetrwać miesiąc z dwójką dzieci :) - zrobione! Nie lada osiągnięcie :)
  • zakupić większość prezentów gwiazdkowych! - Hahaha, dobry żart... Może w tym tygodniu? ;)
Postanowienie na następny miesiąc:
mieć więcej czasu dla P. (nie sądziłam, że będzie o to AŻ TAK ciężko),

  • schudnąć kolejne 2 kg,
  • przeżyć Święta na spokojnie, w miłej atmosferze i bez nerwów...,
  • przesadnie nie obżerać się w Święta,
  • posegregować i pozbyć się ciuchów, w których już nigdy nie będę chodzić, a oszukuję się, że jeszcze będę,
  • okazywać dzieciaczkom jak najwięcej miłości i MNIEJ SIĘ DENERWOWAĆ,
  • wyjść z jesiennej deprechy i odnaleźć w sobie dawną radość,
  • kupić bilety na koncert BSB :D




19 komentarzy:

  1. A Ty wiesz, że ja też się nad koncertem BSB zastanawiam - Może pojedziemy razem - taka wycieczka do okresu bycia głupiutką nastolatką ;) Najlepsze jest to, że do tej pory wystarczy, że usłyszę 2 takty jakiejkolwiek piosenki i jestem w stanie prześpiewać całość - ech, te pierwsze miłości :)
    p.s. a smutki zignoruj - jak się o nich nie myśli, to nie mają pożywki dla rozsrastania się ;) zresztą co ja będę taką zwariowaną, pełną energii i pozytywnego humoru babkę pouczać - głowa do góry Mamuśka Browar :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ula :)
      A wspólna wyprawa na BSB jak najbardziej :) I też tak mam, usłyszę jedno słowo, jeden takt i mogę prześpiewać całą piosenkę :) Aż sobie zapuszczę na poprawę humoru :)

      Usuń
  2. Trzymam kciuki za spełnienie postanowień. Ja się pod nimi podpisuję, zwłaszcza z tym o spokojnych świętach. Za to chyba odpuszczę sobie postanowienie o obżeraniu. A co? Też mi się coś od życia należy.
    I najlepsze życzenia dla P.;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech, może to Cię, Aniu, pocieszy - u nas tak samo: ciężko opanować dwójkę, ciężko tak czas podzielić, żeby i dla męża trochę zostało (bo dla siebie to już raczej naiwnie byłoby wierzyć ;),ciężko momentami zapanować nad nerwami - chyba nie da się tego uniknąć. Ale z każdym dniem jest lepiej :) Zakładam, że zwariować, to można przy co najmniej trójce dzieci, a przy dwójce jeszcze nie wypada (he he;), więc jakoś trzeba dać radę. Damy radę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam trójkę, w porywach do czwórki,,, czasem więcej( sąsiedzkie dzieciaczki ) i nie zwariowałam- wręcz przeciwnie : jestem bardziej zdyscyplionowana i ogarnięta. Moja rada dla nerwowych: traktować dzieciaczka jak swojego przyjaciela: dzielić się z nim swoimi radościami i smutkami: oczywiście w miarę rozsądku : nie obarczam dziecka problemami, które mogłyby zaszczepić w nim niepokój i nie mogłoby sobie z nimi poradzić. Po prostu uczę je, zę dorosły też ma gorsze chwile, wątpliwości,,,Wtedy łatwiej się nawzajem zrozumieć- nawet jak to dziecko ma rok, półtorej,,,. Jeśli potrzebujesz wyjść po prezenty na zakupy- daj znać, chętnie Ci któregoś wieczorku zostanę z dzieciakami :) Buziaki

    Twoja sąsiadka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Asiula :) Ty to jesteś w ogóle wzorem do naśladowania, wzorem niedoścignionym!

      Usuń
  5. No to niech mi ktoś teraz rozwinie skrót BSB :D Jakaś nie na czasie jestem... Gratuluję tych zrealizowanych postanowień i trzymam kciuki za następną porcję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, Backstreet Boys :P Wspomnienie czasów mocnego gówniarstwa - miłość wiecznie żywa!

      Usuń
    2. No to zakupuj bilety i jazda poczuć się jak sweet 16 :D

      Usuń
  6. Ania uknułam plan :) W przyszłym tygodniu, gdyby P. był w któreś popołudnie mogłabyś Nianię przełożyć na popołudnie, żeby z P. została, mleczko Stasiowi zostawisz i wyrwiemy się na 1,5-2 godz. na basen i pomoczymy cielska...? Rzut beretem do Orientu, gdyby coś się działo :) Ale SAME! To jak......?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pasuje mi! żeby tylko P. był na tygodniu... Marzę o basenie...

      Usuń
  7. na ta jesienna deprechę znam tylko jeden sposób: domowy kubek gorącej czekolady:) a kłótnie, jak sama mi kiedys napisałaś się zdarzaja i nie warto chodzic złym i dociekać swego. lepiej się wtulić pocałować i szybko o wszystkim zapomnieć:) a na koncert też bym się z wami wybrała, ale z Olkiem to mało bezpieczne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czekolada zabroniona, bo z mlekiem, chociaż gorzką wcinam ;) A kłótnia to nie z P. na szczęście :)

      Usuń
    2. to dobrze, bo od razu pomyslalam o P. ale wredna jestem;) no tak to mleko. mam nadzieje, że ze Stasiem juz lepiej? Musimy się znowu wybrać matkowym składem na pogaduchy:)

      Usuń
  8. Powodzenia w realizowaniu kolejnych postanowień ! :D
    Jejkuszki jak mi by się marzył koncert BSB :D ... marne szanse!

    OdpowiedzUsuń
  9. powodzenia w realizacji postanowień :))) a i tak widzę, że dużo rzeczy udało Ci się zrobić z poprzedniego miesiąca - brawo!
    fanka BSB? u mnie w podstawówce wszystkie dziewczyny szalały za nimi poza....mną :P wolałam polski JUST 5 :D
    trzymaj się mocno i uśmiech na pysia ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Poświętujcie kiedy indziej. Nie musi być dokładnie w ten dzień :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Takie co miesięczne postanowienia nieźle mobilizują. :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję że zechciałaś/eś się wypowiedzieć :)