Strona główna

19 listopada 2013

Matka zmęczona, Matka zatroskana

Uff, dzieci śpią, wreszcie chwila ciszy i spokoju... Delektuję się więc tym stanem i popijam zieloną herbatkę...
Matka została wczoraj sama z dziećmi i taki stan rzeczy potrwa aż do piątku. Lekko nie jest, bo Staś w ciągu dnia strasznie się meczy. Jak tylko nie śpi to płacze, Matka kombinuje więc żeby nie osiwieć - trochę nosi, trochę chustuje, przenosi z maty na bujaczek, z bujaczka do kołyski i tak w kółko... Przykro Matce troszkę, bo przez to wszystko Zosia jest nieco poszkodowana - często to ona musi poczekać, a jak wiadomo, do cierpliwych nie należy... Są więc chwile, że śmiało można by określić to co się u nas dzieje domem wariatów...

Wczoraj odebraliśmy powtórzone wyniki prób wątrobowych Stasia. Niestety poziom AST znacząco wzrósł... Po długiej rozmowie telefonicznej z Poradnią Hepatologiczną w Szpitalu Jana Pawła II (jedna dziecięca Hepatologiczna w Krakowie) udało się Matce umówić wizytę na 3 grudnia... Cudem jakimś, bo panie przekazywały sobie słuchawkę z rąk do rąk mówiąc, że nie ma już terminów, że kontrakt z NFZ wyczerpany... W końcu słuchawka trafiła do pani doktor i ona się nad nami ulitowała... Jednak do 3 grudnia jeszcze daleko, dlatego za namową siostry mojego P. jutro mamy wizytę prywatną. Pewnie zostaną nam zlecone kolejne badania i wtedy już z kompletem wyników 3 grudnia stawimy się w Poradni...

Matka musi powiedzieć, ze się porządnie zmartwiła... co się dzieje z moim synkiem? Postanowiłam jednak nie czytać w Internecie co takie wyniki mogą oznaczać, bo doskonale wiem, że wyczytać można wszytko i tylko się zdenerwować - czasem całkiem niepotrzebnie. W każdym razie Staś całymi dniami płacze... Za to nocki są zadziwiająco spokojne i całkiem ładnie śpi. Pobudki mamy ok 23 i 3-4, a od 5 do 8 co godzina. Nad ranem zaczyna stękać przez sen... Za to dziś w nocy Zosia budziła się 3 razy - te zęby chyba nigdy nie wyjdą... Generalnie Zosia jest słodka i kochana, ale miewa napady złości, uporu, buntu i płaczu. Zwykle wtedy, kiedy się spieszymy. Matka znalazła jednak metodę - odwołuję się do koleżanek i kolegów Zosi i opowiadam jej, że one już wykonały daną czynność. Np.: Ignaś już śpi, Natalka już śpi... Aruś już dawno się ubrał i poszedł na spacer, a Zosia dalej w domku... Najczęściej działa, a przynajmniej pomaga odwrócić jej uwagę od powodu histerii ;)

Do tego dziś zaliczyliśmy kontrolę bioderek Stacha. Wszystko ok, nawet ponownej kontroli już nie potrzebujemy - chociaż to jest ok ;) A wracając do domu Matka zajechała do Biedronki i kupiła fajowe puzzle gigant z Kubusiem Puchatkiem - będą dla Zosi pod choinkę :) I  jeszcze inne, przestrzenne, w kształcie wieży Eiffla. Tez będą na prezent, choć Matka sama by je chętnie ułożyła :D

Wybaczcie brak entuzjazmu, ale Matka czuje się dziś nieco pokonana przez dzieci, na dodatek zmaga się z czymś migrenopodobnym... Organizmu nie da się oszukać, wszak pracuje ostatnio na najwyższych obrotach...

17 komentarzy:

  1. Da Matka radę! :) Teraz marsz spać i nabierać sił na nowy dzień!
    Zdrowia dla Stasia!

    OdpowiedzUsuń
  2. przebija się zmęczenie z tego postu więc sio do łóżka skoro dzieci śpią śpij i Ty. Odpocznij trochę!
    A za Stasia kciuki i dużo zdrówka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i Zosieńkę też ucałować proszę :* niech zębiska wyjdą już i dadzą Wam chwilkę spokoju przed Stasiowym ząbkowaniem ;)

      Usuń
    2. No właśnie, bo jak tak dalej pójdzie, to będą ząbkować w tym samym czasie ;) A za całuski dziękujemy :)

      Usuń
  3. To po ciężkim dniu miłej nocki życzymy;) Żeby dzieciaczki się wyspały i żeby Matka się wyspała i żeby rano z uśmiechem na mordkach wkroczyć w nowy dzień;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Tym razem udało się w miarę wyspać i oby ten dzień był pozytywny :)

      Usuń
  4. Ojej....kurcze...szkoda, że Stasio popłakuje....:( Ale w sumie jak w nocy nie jest źle, to chyba nawet lepiej, że to wszystko się w dzień dzieje...? (małę to pocieszenie, wiem wiem :()
    p.s. Fajnie wyszło- wszystkie dzieci śpią, a Aruś ubiera się na spacer hihi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, no w sumie na razie się mijają z drzemkami ;) Pewnie że lepiej, że płacze dzień niż jakby to miało być w nocy, ale najlepiej, jakby płakał dużo mniej :) Jak na początku ;)

      Usuń
  5. Może Stasie tak mają, że całymi dniami płaczą... Domyślam się, że musi być Ci po prostu ciężko. Wierzę, że z czasem po prostu wszystko się poukłada i uspokoi. Zosia dzielna dziewczyna! Stasio zdrowy i silny i nie ma się co martwić na zapas bo szkoda na to energii. Trzymaj się dzielnie, jestem z Tobą myślami!

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj biedny Staś... Ale na pewno wszystko będzie dobrze - zobaczysz! A Zosieńkę ucałuj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki... No będzie ok na pewno, ale na razie kierunek - szpital...

      Usuń
  7. kochana ;* życzę Ci dużo siły i wytrwałości z dzieciaczkami :)))))
    masz rację, nie ma co czytać w necie o wynikach bo niepotrzebnie człowiek się potem denerwuje i wbija do głowy ;*
    rany !!!! mówisz, że w biedronce są puzzle z Wieżą Eiffla ? aaaaa :D:D:D:D muszę je mieć :D

    OdpowiedzUsuń
  8. będzie dobrze, świetnie dajesz sobie radę. jesteś super matką i nie wmawiaj sobie, że masz dom wariatów..jest normalny...zycie nie jest ciągłą sielanką. dasz radę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie jest :) A nasz dom zdecydowanie należy to tych z lekką dozą wariactwa ;)

      Usuń
  9. Ja od poniedziałku też sama z Hania! Nie jest źle. W sumie lubie samotność.
    A co do składania klocków, puzzli i tego typu bajerów to również uwielbiam! Jak tylko jest okazja to korzystam i składam- najbardziej podchodzą mi lego;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję że zechciałaś/eś się wypowiedzieć :)