Strona główna

17 października 2013

Sprawy zdrowotne

Jest trochę nowości...

Byliśmy wczoraj ze Stasiem na pierwszej wizycie kontrolnej u naszej pediatry - tej samej, do której chodzi Zosia. No i okazało się, że Staś bardzo słabo nam przybiera :/ 10 października, w dniu wypisu ze szpitala ważył 2880g, a wczoraj - 16.10 tylko 2900g. Marnie jak na 6 dni... Dostaliśmy więc zalecenie stawiania się w przychodni na cotygodniową kontrolę wagi. A swoją drogą dziś P. wypożyczy wagę noworodkową, żebyśmy mogli kontrolować wagę także w domu.
I Matka zastanawia się, o co tu chodzi. Bo Staś je sporo - poza nocami, gdzie pociągnie 3 minuty i usypia... I w nosie ma wszelkie matczyne próby zainteresowania go cycem. Je sporo, robi setki kupek, a Matka sama po swoich piersiach widzi, że pokarmu ma maaasę. Najwyraźniej jest to jednak mleczko typu super extra slim... Bo z Zosią też był problem, że słabo przybierała... Cóż, jak będzie trzeba, to raz dziennie podamy maluchowi butlę z mlekiem modyfikowanym - wszystko dla jego zdrowia...
Dostaliśmy też skierowanie na badanie poziomu bilirubiny, bo Staś jest lekko żółtawy. I ta jego senność i słabe przybieranie na wadze może wynikać właśnie z żółtaczki... Tak więc dziś rano zawieźliśmy Stacha do przychodni, gdzie ukłuto w paluszek. Sam fakt kłucia przespał, ale kiedy pani pielęgniarka ściskała jego paluszek, coby nałowić kilkanaście kropelek krwi - wtedy mój mały dzielny pacjent nieco popłakał... Wyniki będą dziś popołudniu lub jutro i wtedy dowiemy się, czy Stasia nie trzeba naświetlać... Martwi się Matka, bo nie chciałaby wracać do szpitala, a tym bardziej zostawiać tam Stasia samego...



I mamy też skierowanie do Poradni Patologii Noworodka. Wszystko przez to staśkowe leżakowanie w inkubatorze, problemy oddechowe, spadki glukozy i innych wartości w morfologii... Matka musi się więc umówić na pierwszą wizytę w tejże poradni.

Jak więc widzicie - Matka ma na głowie sporo spraw związanych ze zdrowiem Stasia... I martwi się nieco, żeby jej malutki synuś nie był chorowitkiem... Oj, hormony buzują, a zmartwienia wyciskają z matczynych oczu łzy...

Poza tym jest nieźle :) Noce mijają gładko, choć Matka pada ze zmęczenia już o 22... Staś jest kochany i grzeczny, choć już pokazuje charakterek ;) No cóż, mały z niego nerwusek, na dodatek chyba nie będzie wielkim pieszczochem, bo przytulony w pozycji do odbijania odpycha się z całą wielką jak na takie małe ciałko siłą ;)
A Zosia? Nadal ogromnie czuła dla brata i nadal zbuntowana przy najmniejszej nawet czynności, która jej dotyczy ;) Ale z każdym dniem niesamowicie się rozwija - rozumie chyba praktycznie wszystko co do niej mówimy, o co ją prosimy. No i zdumiewa mnie jej rozwój językowy! Z każdym dniem zasób jej słów rośnie. Pięknie mówi takie słowa jak królik, struś, mucha, kotek, miś, statek, kółko (oczywiście potrafiąc też je rozpoznać) :) Zdarzają się także śmieszne wersje słówek - małom to balon, mamam to banan, momin to komin ;) I z wielką chęcią powtarza po nas - proszona czy nie. Napawa to Matkę ogromną radością :)

W ostatnich tygodniach pokochała też kredki - świecowe, a dziś także zwykłe. Rysujemy więc cuda (choć w Matce za grosz talentu plastycznego...), a Zosia rozpoznaje kształty - kółko, trójkąt, kwadrat, gwiazdka... Domek, rybka, kotek, królik, miś... Uczymy się także kolorów. Ogromnie pomocna jest w tym nasza niania - z nią też Zosia rysuje, układa lego Duplo, czyta książeczki. No i oczywiście spaceruje - tak jak w tej chwili, więc Matka ma chwilę na napisanie posta ;)




19 komentarzy:

  1. ciekawe czy zostaną Mu te ciemne włoski:D mój Młodszy Synek też był czarny BARDZO:) a teraz.. blondasek:D MAluda Twoja starsza też blondyna.. więc kto wie?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A starsza też urodziła się czarnulka :) No i właśnie - blondyna z niej teraz aż miło ;) Aż dziwne jak to się dzieje :P
      Ale baaardzo chciałabym żeby został takim czarnym łebkiem - po mamusi :)

      Usuń
  2. taki maluszek a już trzeba z nim latać do przychodni biduś jeden ale nie martw się będzie dobrze :* woli przesypiać noc niż jeść hi hi jak dorosły ;) a swoją drogą te dzieci takie małe niepozorne a tyle siły w sobie mają, że oczy wychodzą ze zdumienia :) trzymaj się ciepło ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdrówka, zdrówka, zdrówka :****
    I.

    OdpowiedzUsuń
  4. Stasio jest prześliczny. A że mało przybiera na wadze, może taka jego uroda;) Na pewno wszystko będzie dobrze. Pozdrawiam i buziaki dla dzieci;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymajcie się, Matko, dzielnie! Ile Zosia ma książeczek. :) Chcialabym pobić ten rekord :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to tylko część - druga część stoi w 2gim rzędzie, a trzecia część jest w salonie ;) Matka ma hopla na punkcie książek i na to nigdy jej kasy nie będzie szkoda :P

      Usuń
  6. Ojejciu! Staś wygląda jakby miał perukę! Mój Gabryś to nawet teraz tylu włosów nie ma! Te kłopoty z przybieraniem na wadze to ja znam jak mało kto, tylko u nas było gorzej. Jak się urodził ważył 3180g, a miesiąc później ważył dokładnie tyle samo. Zaczęła się przygoda z butelką, a przez to zakończyła z cycem... I nie będzie chorowitkiem Staś, nie martw się! Masy nabierze i jeszcze nam tu wszystkim pokaże! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby, oby :) I też się boję tego, że butelka wejdzie i skradnie maminego cyca ;) A cyc mlekiem płynie że ho ho!

      Usuń
  7. Jejuuu jaką on ma czuprynę :O Czad! :D

    Mam nadzieję, że wszystko się okaże w porządku ze Stasiem. Mocno trzymam kciuki za to!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kolekcji książeczek Zosinych też zazdroszczę :P
      chciałam to dopisać w poprzednim kom ale coś mi się zablokowało..

      Usuń
  8. A przewijasz go w nocy przed karmieniem ? U Nadii tylko to pomagało by ją trochę pobudzić do ssania. A i u Poli też muszę czasem najpierw przewinąć lub chociaż sprawdzić pieluchę, by ją pobudzić do karmienia. Choć ma już 3 tygodnie i jest łakomczuchem to w nocy różnie bywa. A wiesz, karmienie w nocy jest ważne, bo pokarm najbardziej wartościowy.
    Mała też miała żółtaczkę trochę przez pierwszy tydzień po wyjściu ze szpitala. Nawet białka oczu były lekko zażółcone, ale wszystko zeszło :)
    Trzymam kciuki za zdrowie Stasia i życzę więcej optymizmu z tym karmieniem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, przewijanie to jedyny sposób żeby w ogóle go obudzić do jedzenia ;) Choć dziś w nocy sporo razy sam się wybudzał. A żółtaczka już ustępuje - uff :)

      Usuń
  9. A może taka jego uroda z tym przybieraniem i będzie drobniutki?
    Ma taki fajny dziubek, no zakochałam się, śliczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło :) Może faktycznie będzie drobniutki, byle zdrowy :)

      Usuń
  10. Będzie dobrze:)

    Korzystając z okazji zapraszam na rozdanie:)
    http://inspiracjeonline.pl/rozdanie-dla-kobiet-w-ciazy-i-mam/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję że zechciałaś/eś się wypowiedzieć :)